Jaworzno. Nastolatki zaczęły krzyczeć w autobusie. Uratowały pasażerkę

W piątek 25 kwietnia w Jaworznie doszło do niebezpiecznego incydentu w autobusie. Kierowca nie zauważył, że przytrzasnął drzwiami starszą kobietę, która próbowała wysiąść.

13-letnia Amelia Duc i 12-letnia Maja Szewczyk, uczennice Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Jana Pawła II, widząc, co się dzieje, zaczęły krzyczeć i kopać w drzwi autobusu, aby zwrócić uwagę kierowcy. Ich determinacja sprawiła, że kierowca w końcu zatrzymał pojazd.

- Przytrzasnęło jej rękę, zaczęłyśmy krzyczeć na cały autobus, żeby otworzyć i zaczęłyśmy kopać w drzwi. On jeszcze dalej jechał i jeszcze bardziej zaczęłyśmy krzyczeć - opowiada Amelia prze kamerą TVN24.

- To było okropne, że jakby ludzie się tylko popatrzyli do tyłu, niektórzy się tylko zaczęli śmiać i po prostu my jako jedyne wybiegłyśmy z tego autobusu - dodaje.

Po zatrzymaniu autobusu dziewczyny zadzwoniły na numer alarmowy 112. Dzięki ich szybkiej reakcji, ranna kobieta otrzymała pomoc medyczną. Jak informuje Tomasz Sędor, radny Jaworzna, kobieta miała uraz ramienia i głowy, ale jej życie nie było zagrożone.

Kierowca autobusu, który nie zauważył incydentu, tłumaczył się skupieniem na lewym lusterku, ponieważ wyjeżdżał z zatoki. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane, a sprawa jest badana przez prokuraturę. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia za spowodowanie wypadku. W momencie wypadku był trzeźwy.

- Kierowca, oczywiście, ma obowiązek upewnić się, że wszyscy pasażerowie, którzy chcą wejść do pojazdu lub opuścić pojazd, dokończyli tą czynność - komentuje Adrian Słupski z Działu Organizacji i Kontroli Przewozów PKM Jaworzno.

Amelia i Maja pokazały, że młodzież potrafi działać w sytuacjach kryzysowych. Ich postawa została doceniona przez dyrektorkę szkoły, Annę Ozgę, która wyraziła dumę z uczennic.

Źródło: TVN24.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski