Najbardziej płodny tata. 52-latek spłodził 180 dzieci
Mężczyzna z Wielkiej Brytanii został okrzyknięty najbardziej płodnym tatą. 52-latek spłodził 180 dzieci, choć większości z nich nigdy nie poznał. Opowiedział także, w jaki sposób "pomaga" kobietom zajść w ciążę.
1. Najpłodniejszy ojciec w Wielkiej Brytanii
Joe Donor, bo takim pseudonimem przedstawia się mężczyzna mediom, od 13 lat oddaje swoje nasienie na terenie całej Wielkiej Brytanii. Korzysta z różnych metod, cel jest jednak jeden - spłodzenie potomka.
52-latek stosuje metody obejmujące inseminację naturalną, czyli seks, inseminację sztuczną oraz inseminację częściową - doprowadzenie do wytrysku poprzez masturbację tuż przed zainteresowaną kobietą.
Zajęcie okazuje się niezwykle satysfakcjonujące dla Joe, choć często spotyka się z okrutnymi komentarzami na swój temat. Wiele osób jest jednak przekonane, że 52-latek wręcz wygrał los na loterii.
Joe podkreśla jednak, że nie robi tego, ponieważ lubi seks, ale zwyczajnie pragnie pomóc kobietom zajść w ciążę. Wyznał także, że nie odbywa stosunku tak, często, jak się większości wydaje. Spotyka się z kobietami raz lub dwa razy w miesiącu.
Nasienie 52-latka jest niezwykle skuteczne, jedno lub dwa spotkania zwykle kończą się poczęciem. Bywa także, że zgłaszają się do niego te same kobiety, gdy pragną spełnić marzenie o drugim dziecku.
2. Działalność charytatywna Joe
Joe zawsze musi być gotowy, czas owulacji może się zmieniać, więc mężczyzna zawsze czeka w pogotowiu. Szacuje, że do tej pory spłodził około 180 dzieci, choć poznał "zaledwie" 60 z nich.
52-latek jest dumny ze swojej działalności i uważa to za wolontariat. Nie rozumie, dlaczego inni krytykują jego postępowanie. Pomoc kobietom w zajściu w ciążę okazuje się jednak kosztownym zajęciem pełnym wyrzeczeń.
- Ponieważ poświęciłem swoje życie mojej szczególnej formie działalności charytatywne, aby przetrwać, muszę żyć ze sprzedaży żółtych naklejek. Ale pomimo tego daję sobie radę finansowo, ponieważ prowadzę życie, które kocham - wyznał w rozmowie z The Sun.
Pieniądze nie są szalenie ważne dla 52-latka. Bogactwem są dla niego wszystkie dzieci, które spłodził i radość kobiet. Czuje, że jego działalność jest znacznie bardziej wartościowa, niż praca w biurze.
- Porzuciłem własne życie miłosne, aby w ten bezinteresowny sposób pomagać innym i nawet w tych rzadkich przypadkach, gdy dochodzi do krótkiego stosunku, nie dostaję nawet buziaka ani uścisku - podsumował.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl