Najgłośniejsze porwania dzieci: Katie Beers
W wieku 10 lat była przetrzymywana przez 17 dni w podziemnej klatce na Long Island. Jednakże dzięki temu doświadczeniu wyrwała się domu, gdzie znęcano się nad nią.
Wszystko wydarzyło się w 28 grudnia 1992 roku, czyli dwa dni przed dziesiątymi urodzinami dziewczynki. Została porwana przez bliskiego przyjaciela rodziny John'a Esposito, który zwabił ją do domu obietnicą świetnej zabawy. Katie niczego się nie spodziwała, gdyż ufała temu człowiekowi. Znała go od zawsze. Oprawca długo przygotowywał się do porwania dziewczynki. Wybudował bunkier za swoim domem. Sąsiedzi widzieli, że mężczyzna coś szykuje, ale jak potem zeznali - John zawsze był dziwakiem więc uznali, że może to jego kolejna fanaberia.
Beers po złapaniu była przetrzymywana w małym pomieszczeniu, które było zamknięte włazem ważącym prawie 90 kg. Nie mogła go otworzyć. Bunkier był prymitywnie urządzony. Znajdowała się tam przenośna toaleta, telewizor, materac oraz łańcuchy, w które była zakuta dziewczynka. Esposito przyznał się, że całość była stworzona specjalnie z myślą o Katie.
1. Dzień, którego nigdy nie zapomni
Katie dobrze pamięta dzień, w którym została porwana. To nie był pierwszy raz kiedy była w domu u John'a. Esposito zaprowadził ją na górę, a tam na łóżku zaczął ją dotykać. Później zaprowadził ją do gabinetu, bo potrzebował jakiegoś przedmiotu. Wtedy Katie spróbowała zadzwonić na policję, ale nie udało się tego zrobić, ponieważ oprawca podniósł ją i wrzucił do szafy. Następnie zaprowadził ją do przygotowanego pomieszczenia za domem i tam zamkną. Zmusił ją również do nagrania wiadomości o treści: ''Ciociu, zostałam porwana przez mężczyznę. On ma nóż! Wraca, muszę kończyć!" Zadzwonił do kobiety, która wychowywała Katie i nagrał treść na automatyczną sekretarkę. Zgłosił również porwanie na policję. Wszystko zaplanował. Katie była jednak sprytna. Dziewczynka zaczęła symulować, że źle się czuje i wtedy Esposito nie wytrzymał - przyznał się policji, że wie gdzie ona jest.
Jej oprawca bardzo żałował tego, co zrobił, ale twierdził, że był zakochany w tej małej dziewczyne. Został skazany na 12 lat więzienia, a w 2009 roku zmarł w więziennej celi.
2. Trudne życie
Mężczyzna przetrzymywał dziewczynkę przez 17 dni. Amerykańskie media żyły tą historią zarówno przez okres trwania poszukiwań, jak i relacjonowały odnalezienie dziewczynki. W trakcie śledztwa i próby wyjaśnienia, na jaw zaczęły wychodzić inne szokujące informacje. Okazało się, że dziewczynka już od dawna żyje w piekle. Odkąd skończyła 2 lata, była regularnie molestowana przez męża matki chrzestnej, która opiekowała się dziewczynką. Co więcej, była również często bita i poniżana przez własną ciotkę oraz innych członków rodziny.
3. Wszystko od nowa
Porwanie, paradoksalnie, sprawiło, że dziewczyna wyrwała się z domowego piekła. Została adoptowana przez nową rodzinę, przeprowadziła się i mogła zacząć nowe życie. Dziś jest zadowolona z tego, jak się wszystko ułożyło w jej życiu.
"Staram się nie być smutna, bo dzisiaj jestem bardzo zadowolona z życia. Chcę teraz pomagać ludziom" - mówi Beers.
Zobacz też:
Dziś Katie Beers jest szczęśliwa i wiedzie normalne życie. Mieszka z mężem i dwójką dzieci w małej wsi w Pensylwanii. Pracuje jako agent ubezpieczeniowy. Napisała już dwie książki o tym, co ją spotkało. Jak sama przyznaje - porwanie pozwoliło się jej wyrwać z toksycznego domu.