Najczęstsze błędy, jakie popełniamy w czasie choroby
W przypadku pojawienia się pierwszych objawów infekcji scenariusz bywa zwykle podobny. Biegniemy do apteki, kupujemy leki i jesteśmy przekonani, że to wystarczy. Zdarza się jednak, że próbując szybko postawić się na nogi, nieświadomie działamy na swoją niekorzyść, a walka z chorobą staje się walką z wiatrakami. Popełniamy błędy, przez które nieprzyjemne symptomy, takie jak katar czy kaszel, utrzymują się o wiele dłużej niż przysłowiowe siedem dni. W jaki sposób najczęściej przedłużamy czas trwania choroby?
1. Bierzemy nieodpowiednie leki
Dobór niewłaściwych preparatów to jeden z najczęściej popełnianych błędów osób, które kurują się na własną rękę. Skuszeni reklamami sięgamy zazwyczaj po kilka preparatów jednocześnie, wierząc, że dzięki temu szybciej pokonamy różne dolegliwości towarzyszące infekcji.
Zapominamy jednak, że większość dostępnych na rynku preparatów zwalczających przeziębienie ma podobny skład. Zawierają ibuprofen, paracetamol, kwas acetylosalicylowy (aspirynę) czy pseudoefedrynę, a różni je głównie handlowa nazwa. W efekcie przedawkowujemy substancje czynne lub łączymy ze sobą te, które łączone być nie powinny. Zdecydowanie osłabiamy ich działanie, a w dodatku narażamy się na wystąpienie niebezpiecznych skutków ubocznych.
Okazuje się także, że sporym problemem jest dobór odpowiedniego syropu na kaszel. Bardzo często szkodzimy sobie, stosując syrop wykrztuśny w momencie, kiedy męczy nas kaszel suchy, lub preparat łagodzący i hamujący odruch na kaszel mokry. W ten sposób zamiast pomóc, utrudniamy organizmowi walkę z infekcją, przedłużając czas jej trwania.
2. Rezygnujemy z wypoczynku
To kolejny popełniany zwłaszcza przez młodych pracowników błąd, który utrudnia powrót do zdrowia. Rezygnacja z wizyty u lekarza i zwolnienia miewa fatalne skutki. Decydując się na pójście do pracy w czasie przeziębienia lub grypy, rozprzestrzeniamy chorobotwórcze drobnoustroje, narażając na infekcję wszystkich, którzy nas otaczają.
Co więcej, nie dajemy organizmowi szansy na regenerację, przez co staje się on jeszcze bardziej osłabiony i nie ma sił walczyć z rozwijającą się infekcją. Niepozorne przeziębienie, które wygrzane w ciepłym łóżku zapewne ustąpiłoby po 2-3 dniach, przeradza się w męczący nawet przez kilka tygodni kaszel, a w najgorszym przypadku zapalenie płuc lub oskrzeli.
3. Nie wietrzymy mieszkania
Przebywanie w cieplarnianych warunkach nadal wielu z nas wydaje się najlepszym sposobem na pokonanie choroby. Nawet trzaskający mróz nie powinien jednak skłonić nas do szczelnego zamknięcia okien na kilka zimowych miesięcy. Zwłaszcza wtedy, gdy w domu jest chory.
Wietrzenie jest wówczas po prostu niezbędne – w przeciwnym razie dajemy bakteriom możliwość jeszcze szybszego rozwoju, co zdecydowanie utrudnia powrót do formy.
Należy pamiętać, że równie groźne jak nieświeże jest dla nas powietrze suche, które w sezonie grzewczym jest prawdziwą zmorą. Niekorzystnie wpływa na kondycję górnych dróg oddechowych, przez co nieznośny kaszel utrzymuje się jeszcze dłużej. Warto zatem zaopatrzyć się w odpowiedni nawilżacz.
4. Nie myjemy rąk
Dowiedz się więcej
Wystarczy krótki przejazd miejskim autobusem, by na powierzchni dłoni zgromadzić nawet kilkadziesiąt tysięcy komórek niebezpiecznych dla zdrowia mikrobów, które pokrywają klamki, przyciski i uchwyty. Stamtąd przenosimy je do mieszkań, gdzie zadomawiają się na włącznikach światła, klawiaturze komputera i dziesiątkach przedmiotów codziennego użytku.
Jak dowodzą naukowcy z amerykańskiego uniwersytetu w Michigan, wystarczy myć dłonie mydłem przez 15 sekund, by usunąć niemal 90 proc. drobnoustrojów, a tym samym znacznie zmniejszyć ryzyko rozwoju zakażenia dróg oddechowych, a także skrócić czas potrzebny na powrót do zdrowia.
Mycie rąk jest ważne zwłaszcza wtedy, gdy kaszlemy i kichamy – z naszego organizmu wraz ze śluzem z prędkością niemal 170 km/h wyrzucamy wówczas miliony bakterii i wirusów, które utrudniają nam powrót do zdrowia, a otoczenie narażają na przeziębienie i grypę. Z obowiązku umycia dłoni nie zwalnia nas nawet zasłonięcie dłoni chusteczką.