Słowa dziadka 5-latki łamią serce. Spotkał ją koszmar nie do opisania
"W ciągu jednej chwili straciłem jedyną córkę, którą sam wychowywałem i zostałem postawiony przed trudnym wyzwaniem opieki nad pięcioletnią ukochaną wnuczką" - pisze dziadek Mii i apeluje o pomoc. Mama dziewczynki została brutalnie zamordowana.
1. Rodzinna tragedia
Mia ma zaledwie pięć lat, ale przeżyła więcej niż większość dzieci w jej wieku. 5 listopada 2022 roku jej mama, Pamela, miała zostać brutalnie zamordowana w mieszkaniu, z którego tego samego dnia uprowadzono Mię.
Od początku o zbrodnię i porwanie dziewczynki podejrzewano byłego partnera kobiety i ojca dziecka, Norwega Ingebrigta G. Policja uruchomiła Child Alert. System natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka sprawił, że Mia szybko się odnalazła.
Okazało się, że ojciec wywiózł córkę do Danii. Dziewczynkę znaleziono na autostradowej obwodnicy Kopenhagi. Auto prowadził Ingebrigt G.
Przerażona Mia trafiła w środku nocy w ręce policji, a następnie duńskich pracowników socjalnych. Dwie noce spędziła w nieznanym sobie miejscu, pośród obcych, mówiących w nieznanym języku ludzi. Trzeciego dnia przyjechał po nią ukochany dziadek. Razem wrócili do Polski.
Za zamordowanie 26-letniej Polki Norwegowi grozi dożywotnie więzienie. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
2. Potrzebna pomoc
Teraz Marek, ojciec Pameli i dziadek Mii, jest jedynym opiekunem dziewczynki. Wychowuje ją samotnie i potrzebuje pomocy, dlatego zdecydował się założyć zbiórkę.
"W ciągu jednej chwili straciłem jedyną córkę, którą sam wychowywałem i zostałem postawiony przed trudnym wyzwaniem opieki nad 5-letnią ukochaną wnuczką. Mam obecnie 51 lat i zdaję sobie sprawę, że w przyszłości może mi być trudno sprostać potrzebom finansowym związanym z wychowaniem wnuczki. Zastanawiając się nad tym, co będzie dalej, zaczynam powoli widzieć obciążenia i zobowiązania, jakie rodzą się, gdy patrzę w przyszłość. Po tej tragedii Mia przez wiele lat będzie potrzebowała pomocy i wsparcia psychologicznego" - napisał dziadek Mii.
Mężczyzna zbiera fundusze potrzebne m.in. na koszty wsparcia psychologicznego i wszelkich innych specjalistów dla wnuczki, zabezpieczenie jej przyszłości, bieżące wydatki, zmianę warunków mieszkaniowych (obecne mieszkanie nie jest przystosowane pod potrzeby małego dziecka), a także koszty prawne związane z uregulowaniem spraw związanych z opieką nad dzieckiem.
"Moje serce pękło na pół, w tragicznych okolicznościach straciłem moje jedyne dziecko. Moja wnuczka straciła ukochaną mamę... Ten niewyobrażalny ból muszę teraz przekuć w siłę, która pozwoli mi zapewnić Mii jak najlepsze życie. Twoja pomoc ogromnie mi w tym pomoże" - pisze mężczyzna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl