Zdarza się raz na 500 tys. narodzin. Chłopiec o bardzo nietypowym wyglądzie

Tuż po porodzie mąż Alyssy zauważył znamię u syna. Ciemna plama pokrywała prawie 85 proc. pleców chłopca. Szybko się okazało, że reszta ciała jest pokryta mniejszymi przebarwieniami.

Lekarze zdiagnozowali u noworodka wrodzone znamiona melanocytowe. Rodzice byli zdruzgotani, gdy dowiedzieli się, że to nie tylko kwestia wyglądu. Schorzenie może negatywnie wpływać na zdrowie.

Jace natychmiast podbił serca rodziców, którzy pieszczotliwie nazywają go ciasteczkiem z czekoladą. Chłopiec ma już trzy miesiące, a znamiona rosną wraz z nim.

Największe przebarwienie znajduje się na plecach, a kilka z nich można także zauważyć na głowie i kończynach maluszka. Niestety Jace doświadczył także skutków ubocznych - w tym drgawek, które zaczęły się w szóstym tygodniu życia.

Wrodzone znamiona melanocytowe są nienowotworowymi plamami, które składają się z komórek wytwarzających pigment. Zwykle rosną w tym samym tempie co dziecko. Mogą różnić się kolorem, a także powodować nadmierne owłosienie.

W większości przypadków są niegroźne, ale w rzadkich sytuacjach dochodzi do melanozy nerwowo-skórnej, co wpływa na mózg i powoduje drgawki. Bardzo duże znamiona zwiększają ryzyko raka skóry.

Plamy nie wymagają szczególnego leczenia, jeśli jednak uważane są za obciążone wysokim ryzykiem, można je usunąć chirurgicznie. Alternatywą jest laseroterapia w celu rozjaśnienia i pozbycia się zbędnego owłosienia.

Skóra w miejscach dotkniętych znamionami troskliwej pielęgnacji, gdyż jest znacznie delikatniejsza i z łatwością można ją uszkodzić.

Alyssa ma nadzieję, że wrodzone znamiona melanocytowe nie będą powodować kolejnych powikłań. Młoda mama szuka również najlepszej opcji, by złagodzić stan chłopca bez zbędnego bólu.

Obecnie jedynie usuwa nadmiar włosów z przebarwień, zwykle robi to za pomocą trymera, by nie podrażniać skóry Jace. O dalszym leczeniu znamion zadecyduje w zależności od tego, jak chłopiec będzie się rozwijać.

Jace do tej pory zgromadził spore grono fanów na TikToku. Niestety nie obyło się bez krytyki. Alyssa w jednym z postów pokazała przykre komentarze zostawione przez niektórych użytkowników.

Mama podkreśla jednak, że każdą decyzję dotyczącą stanu chłopca podejmuje wraz z lekarzami.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl