Matka opublikowała kartkówkę, komentarz nauczycielki podzielił rodziców. "Padły obraźliwe komentarze w moim kierunku".
Rodzice często skarżą się w mediach społecznościowych na to, w jaki sposób nauczyciele oceniają prace ich dzieci. Jednak w tym przypadku użytkownicy zwracają uwagę, że to nie ocena jest najważniejsza, a system, który nie pozwala na twórczość. Wszystko dlatego, że mała dziewczynka narysowała nauczycielce laurkę na kartkówce i... została upomniana, że po kartkówkach się nie rysuje.
1. Kartkówka z laurką
Na jednej z grup zrzeszających rodziców i nauczycieli mama opublikowała kartkówkę swojej córki. Dziewczynka jest jeszcze w wieku wczesnoszkolnym i postanowiła w wolnej chwili narysować laurkę dla nauczycielki z miejscem na ocenę.
Takie zachowanie dziecka świadczy o dobrej relacji z nauczycielem i zaufaniu, jakie do niego ma. Niewątpliwie nauczycielka doceniła starania dziewczynki, ale poprosiła, aby tego typu twórczość wykonywać gdzie indziej.
"Dziękuję i jednocześnie proszę, aby nie tworzyć rysunków na kartkówkach i testach" – napisała.
Mimo że mama zaznaczyła iż jej post nie miał na celu krytyki nauczycielki, wzbudził on bardzo dużo skrajnych emocji wśród użytkowników, którzy w pierwszym odruchu postanowili wyrazić swoją niepochlebną opinię.
"Padły obraźliwe komentarze w moim kierunku, padły również w kierunku nauczycielki. Zupełnie niepotrzebnie"– napisała mama.
2. Reakcje użytkowników: kartkówka to dokument
Użytkownicy zwracali jednak uwagę, że nauczycielka uprzejmie podziękowała za laurkę i poprosiła, by nie rysować po sprawdzianach. Wielu z nich tłumaczyło tę prośbę, niecelowym "podcinaniem skrzydeł" i "duszeniem kreatywności", a jedynie wytłumaczeniem, że sprawdzian, czy kartkówka jest dokumentem, po którym nie można rysować.
"Prace pisemne stanowią część dokumentacji szkoły. Obowiązkiem nauczyciela jest przechowywanie tych prac np. do kontroli podczas wizytacji kuratoryjnej. Na pracy nie powinno się znaleźć nic, co nie jest związane z udzieleniem odpowiedzi przez ucznia. To nie jest widzimisię nauczyciela, lecz narzucone z góry" – wytłumaczył jeden z użytkowników.
"Nauczycielka zapewne starała się znaleźć "złoty środek": docenić (podziękowanie) i zaznaczyć, że to nie miejsce na twórczość" – dodał drugi.
Zobacz także: Sprawdziany w ilości hurtowej. Rodzice i uczniowie mają dość
3. "Nie oddychać, nie mówić, nie uśmiechać się"
Wielu użytkowników broniło nauczycielki, ponieważ jej reakcja zarówno na laurkę, jak i komentarz, który "pozytywnie zwraca uwagę na to, nad czym dziewczynka jeszcze musi popracować", świadczą o zaangażowaniu i przyjaznym nastawieniu do dziecka. Według nich nawet najlepszy nauczyciel musi się dostosować do zasad ustalonych przez system.
"Nie oddychać, nie mówić, nie uśmiechać się" – napisał użytkownik.
"W mojej ocenie nauczycielka w sposób maksymalnie delikatny zwróciła córce uwagę, za co jestem w sumie jej wdzięczna. Szkoda tylko, że nasza szkoła tak funkcjonuje i sztywne ramy stawiają granice" – podsumowała mama dziewczynki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl