Koronawirus. Najczęstszym objawem COVID-19 u dzieci jest zapalenie krtani. Lekarze przestrzegają

35 143 nowych i potwierdzonych przypadków zachorowań na COVID-19 odnotowało 26 marca Ministerstwo Zdrowia. Wirusolodzy dodają, że nawet ponad 90 proc. z tych zachorowań to infekcje wywołane brytyjską odmianą patogenu. Jest on nie tylko bardziej zakaźny i prowadzi do cięższego przebiegu choroby, ale także daje nieco inne niż wariant podstawowy objawy. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci.

Eksperci zauważają, że w czasie pierwszej fali pandemii głównymi symptomami COVID-19 u dzieci były przede wszystkim biegunka, rzadziej obserwowano kaszel, duszności czy temperaturę. Trzecia fala przyniosła zmiany. Teraz rodzice zgłaszają się do lekarzy z zapeleniem krtani u dzieci. Nawet 80-90 proc. pacjentów, którzy trafiają na oddział właśnie ze stanem zapalnym krtani, ma później pozytywny wynik testu PCR.

Zapalenie krtani to choroba górnych dróg oddechowych. Jej pierwsze symptomy to suchy, napadowy kaszel, który przypomina szczekanie psa. Podczas wdechu powietrza słychać charakterystyczne świsty krtaniowe. Przy każdym wdechu dziecko wydaje dźwięk przypominający pianie koguta.

Choroba może być niebezpieczna szczególnie dla niemowląt i małych dzieci, dlatego że krtań niemowlaków jest wąska i bardzo podatna na obrzęk oraz na stany skurczowe. Nawet niewielki obrzęk krtani u niemowląt może spowodować zmniejszenie światła przepływu tlenu i poważne problemy z oddychaniem.

Najczęstszymi objawami zapalenia krtani u niemowlaków są duszności, trudności z nabraniem powietrza, wysiłkowe oddychanie, świst krtaniowy, suchy i głośny kaszel. Mogą im towarzyszyć niechęć do jedzenia i picia (problemy z połykaniem), ślinotok, czasami także gorączka.

O tym, że do szpitali trafia coraz więcej małych pacjentów zakażonych koronawirusem, lekarze mówią coraz głośniej.

- Oddziały alarmują, że zaczął się przyrost małych pacjentów pediatrycznych, czego nie było w poprzednich falach. Obserwujemy teraz większą liczbę dzieci, które wymagają hospitalizacji - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, mazowiecki konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.

Specjaliści dodają, że nie są to dzieci z lekką infekcją, ale bardzo ciężkim przebiegiem choroby. Nie chorują już na COVID-19 bezobjawowo czy łagodnie. Choroba często prowadzi u nich do poważnych duszności i zapalenia płuc.

"Na badaniach obrazowych widzimy, że niektóre dzieci mają zajęte przez wirusa nawet 75 proc. płuc. Musimy stosować tlenoterapię, monitorować najmłodszych pacjentów całą dobę, bo duże zmiany w płucach mogą powodować bezdech. Coraz więcej dzieci kwalifikuje się do leczenia remdesivirem.

Problem polega jednak na tym, że leku brakuje - mówiła w rozmowie z Gazetą Wyborczą dr Lidia Stopyra, specjalista chorób zakaźnych i pediatrii, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie.

Politycy, choć problem zauważają, uspokajają rodziców. "Nie widzimy, aby to było aż tak duże zjawisko i aby wpływało na zwiększoną hospitalizację tylko z powodu zakażenia koronawirusem (...) Mieliśmy sztab w Ministerstwie Zdrowia, dokładnie to analizowaliśmy i w tej chwili nie ma aż tak wielkiego niepokoju - mówił 22 marca w Telewizji Republika wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Lekarze zalecają jednak, by w razie wystąpienia objawów zapalenia krtani, natychmiast poinformować o tym personel medyczny. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl