Kobieta straciła syna. Pięć dni później jej mąż odebrał sobie życie
Na Rhian Mannings i jej rodzinę spadła nieoczekiwana tragedia. Tydzień po pierwszych urodzinach niespodziewanie zmarł jej syn George. Kilka dni później jej mąż popełnił samobójstwo. Kobieta po latach opowiada o stracie i pomaga innym przeżywać żałobę.
Nagła śmierć dziecka
Rhian Mannings była szczęśliwą kobietą. Miała kochającego męża i trójkę małych dzieci, którym poświęcała cały swój czas. Siedem lat temu, podczas zwykłego popołudnia, wydarzyła się w jej domu straszna tragedia.
Dzieci były już po kąpieli i bawiły się na podłodze. George, który tydzień wcześniej skończył rok, nagle upadł na i przestał się ruszać. Przestraszona Rhian podbiegła do niego, jednocześnie krzycząc do męża, że z synkiem coś jest nie w porządku. Gdy kobieta dzwoniła po pogotowie, Paul próbował ocucić swojego synka.
Mimo interwencji medyków, chłopca nie udało się uratować. Zmarł tego samego dnia. Rhian i Paul mogli pożegnać się z synkiem w szpitalu. Po małym zamieszaniu przygotowano dla nich osobny pokój, żeby mieli odrobinę prywatności.
4- latek zmarł tydzień po tym, jak był na basenie z rodzicami
Samobójstwo męża
Zrozpaczeni rodzice wrócili do domu. Na parapecie wciąż stały kartki urodzinowe, które kilka dni temu dostał ich syn. Prezenty piętrzyły się w rogu pokoju. Pięć godzin wcześniej George bawił się nimi. Teraz go nie było.
Rhian i Paul szukali pomocy specjalistów, ale nie znaleźli wsparcia. W ich domu pojawili się policjanci, którzy musieli zbadać okoliczności śmierci dziecka.
Pięć dni później na rodzinę Rhian spadł kolejny cios. Paul, nie umiał poradzić sobie ze stratą syna. Wyszedł z domu i odebrał sobie życie. O śmierci męża, Rhian poinformowali policjanci.
Brak profesjonalnej pomocy
Rhian nie mogła się całkowicie załamać. Wciąż była matką dwójki dzieci. Izaak i Holy potrzebowali jej teraz bardziej niż kiedykolwiek. Wyjaśniła się też przyczyna śmierci George’a. Dziecko zmarło z powodu zapalenia płuc, które nie dawało żadnych objawów.
Rhian długo obwiniała się za śmierć syna i męża. Bała się, że przeoczyła objaw choroby syna, że nie zareagowała w porę. Wyrzucała sobie, że zawiodła męża i nie zauważyła, że nie radzi sobie z tragedią.
Kobieta boleśnie odczuła też brak profesjonalnej pomocy z zewnątrz. Nikt nie zaoferował jej wsparcia w tym trudnym momencie. Przez długi czas bała się wyjść z domu. Zajmowała się dziećmi, ale nie mogła przekroczyć progu mieszkania. Bała się skonfrontować ze światem, w którym nie ma jej syna i męża.
W końcu, dzięki pomocy przyjaciół zaczęła wychodzić z domu. Do samochodu wsiadła dopiero po roku. Próbowała też wrócić do pracy, ale wszystko przypominało jej o mężu i synu. W końcu zrezygnowała z pracy.
Pomoc dla rodziców w żałobie
Rhian założyła fundację pomocy dla osób w żałobie. Pierwszą rzeczą jaką zrobiła, było ufundowanie pokoju żałoby w szpitalu, w którym zmarł jej syn. Chciała, żeby inne rodziny mogły żegnać swoich bliskich w odpowiednich warunkach.
W ciągu kilku lat fundacja "2 Wish Upon A Star", którą założyła Rhian stała się uznaną organizacją charytatywną, która zebrała ponad 1,5 mln funtów. Doradcy, którzy oferują wsparcie dla rodzin, pracują w całej Walii. Pomagają takim osobom jak Rhian pogodzić się ze stratą bliskich.
Żałoba po stracie syna i męża była najgorszą rzeczą jaka spotkała Rhian. Nie chciała, żeby inne rodziny musiały przechodzić przez coś takiego bez profesjonalnego wsparcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl