Trwa ładowanie...

Jest córką proboszcza. Opowiedziała, jak tata ją szantażował

Avatar placeholder
04.06.2024 14:02
Jest córką księdza. Mówi o "ciągłych kłamstwach"
Jest córką księdza. Mówi o "ciągłych kłamstwach" (East News, Getty Images)

Katarzyna Wójcik jest córką księdza proboszcza z diecezji legnickiej. Jej rodzice poznali się na pielgrzymce. Od trzech lat kobieta nie ma kontaktu z ojcem. - My, dzieci księży, nie musimy być tajemnicą - podkreśla.

spis treści

1. "Dziecko, które kłamie, czuje straszny wstyd"

Katarzyna przyznaje, że ojca widywała dość rzadko i zwracała się do niego per "wujku".

- Teraz kiedy rozmawiamy, to próbuję sobie przypomnieć, jak mówiłam do niego w różnych sytuacjach. Wiesz, chyba głównie zwracałam się bezosobowo. Pierwszy raz powiedziałam "tato", gdy miałam 26 lat - opowiada w wywiadzie dla "Onetu".

- Przez bardzo długi czas nie mówiłam do niego "tato", chociaż wiedziałam od zawsze, że on jest moim ojcem. Z drugiej strony to był człowiek, którego widywałam dość rzadko. Często się tego wstydziłam - dodaje.

Zobacz film: "Rozrysuj mi to: Rowerowa zmiana ze Škodą i Wrocławską Inicjatywą Rowerową"

Ojciec miał wielokrotnie obiecywać, że odejdzie z kapłaństwa i zajmie się rodziną. Nigdy jednak tego nie zrobił i do tej pory jest księdzem. Ma jeszcze jedną córkę, starszą od Katarzyny.

Kobieta zapytała go kiedyś, dlaczego nie zostawi kapłaństwa. Odparł wówczas, że nie wie, co innego mógłby robić w życiu.

- Z tego, co wiem, parafianie go szanują za to, że jest dobrym proboszczem i organizatorem. Wiem, że dużo robi, organizuje różne imprezy, np. kolonie dla dzieci. A gdzie ja w tym wszystkim jestem? Skoro ci wszyscy parafianie są dla niego ważni, dlaczego ja, jego własna córka, jestem nieważna? - pyta Katarzyna.

Zgodnie z jej wspomnieniami nie mogła przyznać, że jej tata jest księdzem. Kiedyś ojciec zagroził nawet, że coś sobie zrobi, jeśli prawda wyjdzie na jaw. W szkole Katarzyna wymyślała więc różne historie.

- Wymyślałam bajki, że np. jest architektem. Ciągle kłamstwa to jest schemat, w którym dziecko uczy się funkcjonować - mówi.

- To w ogóle nie jest normalne, by dziecko nie mogło mówić prawdy o swoim tacie. Poza tym dziecko, które kłamie, czuje straszny wstyd. Czujesz, że skoro musisz kłamać, to jesteś kimś gorszym od reszty. Ja zazdrościłam koleżankom, że codziennie spędzają czas z ojcami, a ja tego nie miałam - podkreśla.

2. Bierzmowanie

Jedno ze wspomnień Katarzyny wiąże się z jej bierzmowaniem, które zorganizował ojciec. To on, jako proboszcz, celebrował mszę.

- Podejrzewam, że chodziło o formalności, dostarczenie proboszczowi jakichś dokumentów, odpowiadanie na niewygodne pytania. Widocznie ojciec chciał to wszystko wziąć na siebie. Dziś to rozumiem - mówi.

3. Terapia dała odpowiedzi na pytania

Jako dorosła osoba Katarzyna zachorowała na nerwicę i depresję, trafiła do gabinetu psychologa.

- Po dłuższej terapii doszłam do wniosku, że źródłem moich życiowych problemów są kontakty z ojcem - opowiada.

Ze swoim tatą nie ma kontaktu od trzech lat.

- Bardzo bym chciała, by dzieci księży zyskały tę świadomość, że w żadnym stopniu nie są gorsze od innych. Że sam fakt, iż twoim tatą jest ksiądz, nic ci nie umniejsza. Przede wszystkim my, dzieci księży, nie musimy być tajemnicą, że mamy prawo głośno o tym mówić - kończy rozmowę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze