Jego mama dostała ataku padaczki. Tak zachował się czterolatek
Tego małego chłopczyka z Australii internauci z całego świata okrzyknęli superbohaterem. Kiedy jego mama dostała ataku padaczki, od razu zadzwonił po karetkę. Gdyby nie błyskawiczna reakcja czterolatka, mogłoby dojść do tragedii.
1. Czterolatek uratował mamę
Kiedy dochodzi do niebezpiecznej sytuacji, która zagraża czyjemuś życiu lub zdrowiu, czasem nawet dorosłe osoby nie mają pojęcia jak się zachować i wpadają w panikę. Trudno więc oczekiwać od małych dzieci szybkiej i rozsądnej reakcji.
Jak się jednak okazuje, niektóre z nich, pomimo bardzo młodego wieku potrafią być rezolutne i zachować zimną krew w obliczu poważnego zagrożenia. Taki właśnie jest czteroletni Monty z Cocker z Launceston w Australii.
27 sierpnia chłopiec przebywał w domu razem ze swoją matką, u której nieoczekiwanie wystąpił atak padaczki. Czterolatek znalazł jej komórkę, odblokował ją i od razu zadzwonił po pogotowie. Podczas rozmowy powiedział dokładnie, co się stało i podał swoje miejsce zamieszkania.
"Kiedy dotarliśmy pod wskazany adres, był przy oknie, machał do nas" - zrelacjonował ratownik Mark Small, cytowany przez BBC.
Mężczyzna dodał, że pracuje jako ratownik ponad dekadę, ale jeszcze nie spotkał się z tym, żeby czteroletnie dziecko zadzwoniło po karetkę. Jak się potem okazało mama Monty'ego jest pielęgniarką i jeszcze tego samego dnia kilka godzin przed atakiem uczyła go, jak w razie nagłej potrzeby odblokować telefon i wykonać połączenie alarmowe.
"To działo się tak nagle, pojawił się ambulans. Jestem z niego taka dumna" - skomentowała reakcję swojego syna.
2. Chłopiec został superbohaterem
Babcia czterolatka, koledzy z przedszkola i wiele innych osób uznało go za superbohatera. Chłopiec jednak stwierdził, że po prostu zachował się tak, jak powinien.
We wtorek 6 września ratownicy medyczni znowu przyjechali pod dom czterolatka. Tym razem po to, żeby mu podziękować i wręczyć certyfikat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl