Jak przetrwać atak histerii u dziecka?
Kilkuletnie dzieci krzyczące i pokładające się na ulicy lub w sklepie po to, by wymusić coś na swoich rodzicach, to dość nieprzyjemny widok, budzący różne emocje. Niektórzy myślą wówczas, że są osoby, które nie powinny mieć dzieci, inni denerwują się, że maluchy zakłócają ich spokój. Są też tacy, którzy przechodzą obojętnie albo współczują rodzicom, że muszą sobie radzić w takich chwilach.
A co mają zrobić wtedy sami rodzice? Przede wszystkim oddychać głęboko! Wystarczy 1 minuta, by uspokoić dziecko. Jak? Swoją siłą spokoju...
Musicie przejść przez to razem
Ważna informacja – bunt u dwu- i trzylatków to coś normalnego. Każde dziecko ma swój temperament i w tym wieku okazuje emocje w bardzo naturalny dla siebie sposób. Dzieci, manifestując swoje „chcenie” i protestując, uczą się niezależności. Natomiast piski i miotanie się wynikają z tego, że nie potrafią jeszcze ubrać w słowa i odpowiednią formę tego, co przeżywają. Teraz zaczyna się istotna kwestia. Od tego, jak reagują rodzice, będzie zależało to, co w ogóle o sobie samym i o świecie będzie myślało ich dziecko. Gdy będziesz odpowiednio reagował, nauczysz swoją pociechę rozumieć emocje, wyrażać potrzeby, akceptować pewne granice i żyć wśród innych.
Zachowaj spokój
To ty musisz sobie poradzić ze swoim dzieckiem, a nie ludzie dookoła. Nie skupiaj się na otoczeniu. Ludzie zdążyli już zobaczyć, co przez kilka sekund wyczynia twoje dziecko. Prawdopodobnie wyrobili sobie na ten temat zdanie – tak działa ludzki mózg – ale zaraz pójdą w swoją stronę i zajmą się własnymi sprawami. Bardzo ważne jest, żebyś to ty rozwiązał swój problem. Jeżeli ktoś okaże ci wsparcie, to bardzo miłe. Ale pamiętaj, że to właśnie ty jesteś główną osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo malucha. Spróbuj opanować emocje i nie poddawaj się gorączkowej atmosferze, a już na pewno nie krzycz. Zaraź dziecko swoim spokojem, zanim ono zarazi cię złością.
Zadbaj o bezpieczeństwo
Czasami dzieci zaczynają kierować agresję przeciwko sobie. Wówczas koniecznie musisz zapanować nad sytuacją siłowo. Nie chodzi o bicie ani nawet o klapsy, tylko o powstrzymanie przed krzywdzeniem samego siebie. Niektóre dzieci, rozładowując nagromadzone frustracje, uderzają głową o ścianę, rzucają się na podłogę, uderzają pięściami i gryzą. Chodzi o to, aby je przytrzymać w taki sposób, by nie zaszkodziły sobie ani osobom znajdującym się w najbliższym otoczeniu.
Zanudź dziecko
Jedną z metod radzenia sobie z taką sytuacją, proponowaną przez specjalistów, jest nuda. W praktyce oznacza to zabranie dziecka z miejsca, gdzie dostało ataku histerii w jakieś spokojne, ustronne i danie mu czasu, by tam się wyciszyło. Jest to skuteczne dlatego, że zabieramy je od konkretnych bodźców, które wywołały atak (np. widok słodyczy) i dodatkowo go wzmacniały (m.in. zaciekawienie przechodniów). Jeżeli dziecko poszukiwało w ten sposób uwagi, uczy się niejako, że tą drogą jej nie odnajdzie. To ważne, aby jednocześnie nie zostawiać dziecka samego – by czuło się bezpieczne – ale nie powinno się też szukać z nim kontaktu do momentu, aż się uspokoi.
Nie wchodź z dzieckiem w dyskusje
Jeżeli wiesz, że nie możesz sobie pozwolić na zakup konkretnej rzeczy albo że zbyt dużo słodyczy zaszkodzi zdrowiu dziecka, to zdajesz sobie sprawę także z tego, że postępujesz słusznie (nawet jeżeli jego żądania są silne). Nie wchodź z dzieckiem w dyskusje, nie obiecuj nagrody za to, że się uspokoi (nagrodą jest dla niego wówczas jego spokój). Natomiast szczerze pochwal je, kiedy szybko się opanuje. Niech wie, że wpadło na dobry pomysł, kiedy postanowiło ochłonąć.
Wyrażaj się jasno
Kiedy opadną emocje, postaraj się wrócić w rozmowie z dzieckiem do tej sytuacji na jakimś neutralnym gruncie, np. przed snem. Wytłumacz mu, dlaczego zachowywałeś się w taki właśnie sposób, powiedz, co mu wolno, a czego nie. Na pewno daj mu też do zrozumienia, że jest dla ciebie ważne. W jaki sposób ty radzisz sobie ze swoim maluchem?