Jedna karetka na całe województwo. Krytyczne opóźnienia w transporcie noworodków
W Małopolsce pozostała tylko jedna specjalistyczna karetka przeznaczona do transportu noworodków. To dramatyczna sytuacja, która może mieć tragiczne konsekwencje dla wcześniaków i noworodków wymagających natychmiastowej opieki. Mimo wielokrotnych apeli medyków, NFZ rozważy decyzję o uruchomieniu drugiego ambulansu dopiero jesienią. Czy noworodki mogą tyle czekać?
W tym artykule:
Noworodki czekają na pomoc nawet kilka godzin
Gdy stan noworodka wymaga natychmiastowego przewiezienia do specjalistycznego ośrodka, liczy się każda minuta. Niestety, obecnie w całym województwie dostępny jest tylko jeden ambulans, który obsługuje wszystkie przypadki.
- Czasami konieczność transportu dzieci z różnych części województwa może być w tym samym czasie. A dostanie się do ośrodka, który gwarantuje im właściwą pomoc, może być kluczowe dla właściwego zabezpieczenia ich potrzeb zdrowotnych. Czas ma olbrzymie znaczenie – alarmuje dr Mateusz Jagła, neonatolog i pediatra, w rozmowie z TVN24.
Przykładem jest przypadek noworodka z odmą płucną z Tarnowa, który musiał czekać aż cztery godziny na transport do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Kiedy się rodzą ważą nawet 600 gramów. Jedyny taki oddział dla wcześniaków
Choć dziecko ostatecznie otrzymało pomoc na czas, ryzyko jest zbyt duże, by ignorować problem.
Jedna karetka na całe województwo
Jeszcze do niedawna w Małopolsce funkcjonowały dwa specjalistyczne ambulanse neonatologiczne. Jednak drugi przestał działać w styczniu tego roku, bo jego stan techniczny nie pozwalał na dalsze użytkowanie. Tym samym liczba karetek dla noworodków spadła o połowę, choć zapotrzebowanie pozostaje ogromne.
Jak wynika z danych, w 2023 roku w Małopolsce urodziło się ponad 28 tys. dzieci, a dostępna jest tylko jedna karetka neonatologiczna. Dla porównania, w województwie śląskim, gdzie rodzi się podobna liczba dzieci, funkcjonują aż cztery takie pojazdy.
- Na 10 tysięcy urodzeń powinna być jedna karetka – podkreśla dr Jagła.
W zeszłym roku jedyny dostępny ambulans transportował noworodki ponad 460 razy, a dodatkowa karetka z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego – kolejne 215 razy. Brak drugiego pojazdu oznacza, że te 215 transportów nie będzie mogło się odbyć, co może bezpośrednio wpłynąć na życie i zdrowie dzieci.
NFZ nie widzi pilnej potrzeby
Mimo licznych apeli i zgłaszanych wniosków, Narodowy Fundusz Zdrowia rozważy ewentualne uruchomienie drugiej karetki dopiero jesienią 2025 roku. Tymczasem specjaliści alarmują, że sytuacja wymaga natychmiastowego działania – brak odpowiedniego transportu może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
Obecnie trwają przygotowania do nowego konkursu na finansowanie transportu neonatologicznego, ale NFZ nie podjął jeszcze decyzji, czy ogłoszenie obejmie jedną, czy dwie karetki. Lekarze i rodzice wcześniaków liczą na szybkie rozwiązanie problemu, zanim dojdzie do sytuacji, w której opóźnienie transportu noworodka zakończy się tragedią.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- TVN24