Internauci oburzeni zachowaniem matki. Opowiedziała, jak zmusza dziecko do jedzenia

W światowych mediach głośno jest o 43-letniej mamie ze Stanów Zjednoczonych. To Liz Mair, która na co dzień pracuje jako konsultantka polityczna i komunikacyjna. Na koncie ma m.in. współpracę z wieloma znanymi politykami. Jest także mamą 7-letniego chłopca.

Okazuje się, że Liz ma problem, z którym styka się wielu rodziców na całym świecie. Jej dziecko to tzw. niejadek. W pewnym momencie poczuła bezradność i wpadła na kontrowersyjny pomysł, jak syna zmusić do jedzenia.

Amerykanka pochwaliła się swoją metodą na Twitterze. Po tym wpisie na portalu społecznościowym wybuchło wielkie oburzenie.

"Uciekłam się do palenia kart Pokemon, bo zwykłe kary przestały się sprawdzać" - napisała Mair na Twitterze.

Na 43-letnią mamę spadła ogromna krytyka. Internauci uważają, że taka forma zmuszania dziecka do jedzenia może mieć poważne konsekwencje w przyszłości.

"Wygląda na to, że chłopiec już ma problemy z jedzeniem, a ty je tylko pogłębiasz, niszcząc rzeczy, które kocha, w tym waszą więź" - czytamy w jednym komentarzu.

"To jest przerażające" - dodała inna osoba.

Liz postanowiła wytłumaczyć, dlaczego jest w stanie posunąć się do wszystkiego, aby jej dziecko regularnie jadło. Przedstawiła konkretne liczby.

"Jedzenie to podstawa. Wraca do domu i nie zjadł obiadu? Karta spalona. Zjadł za mało? Karta spalona. Pamiętajcie, że moje dziecko ma 137 cm wzrostu w wieku 7 lat, a mimo to waży tylko 24,9 kg. Musi trochę przybrać na wadze" - pisze Amerykanka.

Zrobiła się z tego tak duża afera, że Liz Mair później zaczęła się wycofywać ze swoich słów. Stwierdziła, że historia z paleniem kart jest wymyślona i opowiedziała ją w formie żartu.

Na Twitterze wywiązała się jednak dyskusja, czy 43-latka mówiła prawdę, że pali karty swojego ukochanego syna. Niektórzy przypomnieli, że Liz słynie z kontrowersyjnych wpisów, które są jedynie prowokacją i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Inni jednak zwracają uwagę, że Mair początkowo dyskutowała z internautami, broniąc swojego sposobu na zmotywowanie dziecka do jedzenia.

Prawdę pewnie znają tylko najbliżsi. Nie brakowało jednak internautów, którzy odradzali Liz palenia kart Pokemon z innego powodu. Z czasem zyskują one na wartości i są sprzedawane za ogromne pieniądze. Amerykanka może zatem palić przyszłą fortunę.

"Zjedz za mamusię, za tatusia...", "Jak zjesz obiad, to dostaniesz...", "Jeśli nie będziesz jeść, to zachorujesz..." - te i wiele innych słów często goszczą na ustach rodziców małych niejadków.

Tymczasem eksperci alarmują - jakakolwiek forma przymusu, szantaż emocjonalny czy namawianie dziecka jest presją i może odnieść efekt odwrotny do oczekiwań.

Co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść?

• Wizyta u lekarza - należy sprawdzić, czy dziecko nie ma niedoborów, np. pogłębiających niechęć do jedzenia (anemia) lub czy nie ma pasożytów.
• Ustalenie źródła problemu - niekiedy wskazana jest wizyta u psychologa, jeśli badania nie wskażą przyczyny niechęci do jedzenia.
• Zachęcanie - wspólne gotowanie, wprowadzenie do posiłku kolorów i różnorodnych form.
• Akceptacja faktu, że dziecko może mieć swoje upodobania lub może też po prostu nie lubić pewnych dań i produktów.
• Jeśli nic nie wskazuje, by niechęć do jedzenia miała podłoże chorobowe, być może warto po prostu odpuścić? Eksperci wskazują, że nierzadko awersja malucha do jedzenia ustępuje z czasem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl