Lekarka urwała dziecku głowę. Tak chciała to zatuszować
Amerykanka oskarżyła lekarza o urwanie głowy dziecku podczas porodu. Twierdzi, że po wszystkim personel medyczny udawał, że nic się nie stało. Podobno przekazano jej, że syn na świat przyszedł martwy. 7 lipca biegły lekarz sądowy orzekł, że dziecko zmarło w wyniku zabójstwa.
W tym artykule:
Horror podczas porodu
Jessica Ross i Treveon Isaiah Taylor z niecierpliwością oczekiwali narodzin syna. Poród zaczął się 9 lipca 2023 roku o godzinie 20:40. Para udała się do szpitala Southern Regional Medical Center w Riverdale w amerykańskim stanie Georgia.
Po 10 godzinach pojawiła się główka dziecka, jednak reszta ciała chłopca utknęła w drogach rodnych matki. Ramiona noworodka zaklinowały się, więc dr Tracey St. Julian zdecydowała się użyć siły.
Według ustaleń śledczych lekarka ciągnęła dziecko tak mocno, że urwała mu główkę. Świadkami makabrycznej tragedii był zespół pielęgniarek.
Szok na porodówce. 25-latka urodziła dziewięcioraczki
Z materiału dowodowego wynika, że sprawę postanowiono zatuszować. Wtedy podjęto też decyzję o cesarskim cięciu.
Trzy godziny później ciało i nóżki dziecka przyszły na świat przez cesarskie cięcie, a główka przez pochwę. Rodziców natomiast poinformowano, że ich syn urodził się martwy. Ci jednak zażądali zobaczenia ciała i potrzymania go w ramionach.
Makabryczna śmierć dziecka
Noworodek został dokładnie owinięty kocykiem, by - jak podnoszą śledczy - sprawiać wrażenie, że główka jest na miejscu. O koszmarze rodzice dowiedzieli się dopiero w domu pogrzebowym. Szpital gorąco polecał kremację dziecka.
Doktor St. Julian jest oskarżona o opóźnianie zabiegu cesarskiego cięcia, próbę zatuszowania sprawy i zniechęcanie rodziców do przeprowadzenia sekcji zwłok. Pozew wystosowano również wobec szpitala.
Jessica i Treveon żądają zadośćuczynienia za cierpienie i śmierć ich synka oraz rekompensaty za psychiczne i fizyczne szkody. Kilka pielęgniarek również zostało oskarżone o rażące zaniedbanie.
W trakcie śledztwa na jaw wyszło, że monitor płodu przestał rejestrować bicie serca jeszcze przed tym, jak Jessica trafiła na cesarskie cięcie. Para wielokrotnie prosiła o zabieg, ale - jak twierdzą - lekarka nieustannie odmawiała.
W sprawie trwa proces. 7 lipca lekarz sądowy orzekł, że dziecko zmarło w wyniku zabójstwa.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl