Gofry i lody w cenie pełnego posiłku. Ceny nad morzem powalają
Wraz z rozpoczęciem sezonu wakacyjnego w sieci pojawiają się nowe "paragony grozy". Nawet zakupy słodkich przekąsek na wyjeździe mogą znacznie uszczuplić domowy budżet. Przekonali się o tym turyści odpoczywający w Kołobrzegu.
W tym artykule:
Cena słodkości w górę
Trudno wyobrazić sobie rodzinny odpoczynek na plaży bez słodkiego gofra czy porcji lodów. Wiedzą o tym doskonale przedsiębiorcy z branży gastronomicznej w nadmorskich miejscowościach. Dlatego nie brakuje budek oferujących słodkie przekąski w pobliżu atrakcji turystycznych. Turyści zwracają jednak uwagę, że ceny za popularne słodkości poszły w górę, czasem nawet o ok. 20-30 proc.
Jak donosi Fakt.pl, obecnie koszt gofra w Kołobrzegu bez dodatków wynosi 10 zł (w zeszłym roku to było 2 zł mniej). Jeśli dodamy do tego bitą śmietanę i owoce, to cena wzrośnie do ok. 25 zł.
Zwiększyły się również ceny lodów. Za jedną gałkę trzeba w tym roku zapłacić około 10 zł. Duża porcja loda świderka to już koszt około 15 zł.
Podsumowując, jeśli wybierzemy się z rodziną na deser, to możemy zapłacić nawet 100 zł. - W domu za tę kwotę zrobiłabym ze dwa obiady. Ale jest sezon, to i ceny są wysokie - wyjaśnia Faktowi turystka.
Wszystko idzie w górę
Właściciele punktów gastronomicznych tłumaczą się, że winny jest ogólny wzrost cen. W tym roku trzeba zapłacić więcej nie tylko za składniki, ale również wodę, elektryczność, gaz itp.
Ponadto zazwyczaj drożej jest w popularnych miejscowościach wypoczynkowych jak we wspomnianym już Kołobrzegu. Turyści muszą więc liczyć się, że zapłacą więcej w budkach, ale i w restauracjach, kawiarniach czy innych atrakcjach turystycznych.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski