Dyrektorka domu dziecka dementuje doniesienia medialne. "Chciało mi się płakać"

Dotarliśmy do Agnieszki Klajn, dyrektorki domu dziecka w Krasnym Polu, w którym, według medialnych doniesień, grupa dzieci miała być pozostawiona bez pomocy w czasie powodzi. - Jak zobaczyłam w mediach, jak nas opisano, że rzekomo jesteśmy odcięci od świata, nikt nam nie pomaga, to chciało mi się płakać - mówi w rozmowie z WP Parenting.

Dom dziecka wcale nie jest odcięty od świata. Dyrektorka dementujeDom dziecka wcale nie jest odcięty od świata. Dyrektorka dementuje
Źródło zdjęć: © Materiały własne
Marta Słupska

Dzieci były przez cały czas bezpieczne

W części województw dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego wprowadzono stan klęski żywiołowej z uwagi na powódź. Media donoszą o kolejnych miejscach, gdzie sytuacja jest dramatyczna. Jednym z często opisywanych jest dom dziecka w Krasnym Polu, w którym rzekomo przebywa kilkanaścioro dzieci, które są odcięte od świata i pozbawione pomocy.

Te doniesienia dementuje w rozmowie z WP Parenting dyrektorka placówki, Agnieszka Klajn.

- W mediach pojawiły się nierzetelne informacje. Nasz dom dziecka jest ulokowany na najwyższym punkcie Krasnego Pola, które nie jest objęte terenem zalewowym. Było tam spokojnie i bezpiecznie. Dzieci były zabezpieczone - podkreśla.

Jak wygląda życie w lubelskim domu dziecka? Czy warto wierzyć stereotypom?

Placówka była nawet zorganizowana tak, że stanowiła punkt pomocowy: miała przygotowane nocleg i pełne wyżywienie dla 15 powodzian, którzy potrzebowaliby wsparcia. Skorzystało z niego dwóch okolicznych mieszkańców, których przez okno wypatrzyły same dzieci.

- Zauważyły dwóch panów śpiących na przystanku. Zaalarmowały dorosłych i zaprosiliśmy ich do siebie - podkreśla Klajn.

Dom dziecka w Krasnym Polu jest wysoko usytuowany
Dom dziecka w Krasnym Polu jest wysoko usytuowany © zdjęcie wykonane 17 września i nadesłane do redakcji WP Parenting

- Przez kilka godzin mieliśmy w domu dziecka oświetlenie awaryjne. Wcześniej zgromadziliśmy latarki i duże znicze, by oświetlać wnętrza. To był niezwykły czas: wszyscy spaliśmy razem w dużym holu, wieczorem wychowawca grał na gitarze, byliśmy blisko siebie, rozmawialiśmy. Ta trudna sytuacja pokazała nam, jak jesteśmy silni, a także to, jak nasze dzieci są skore do pomocy - dodaje.

"Chciało mi się płakać"

Ze względu na wysokie usytuowanie dom dziecka w Krasnym Polu praktycznie nie ucierpiał: został jedynie podtopiony na około 15 cm wodą gruntową w piwnicy, która została wypompowana, ale we wtorek 17 września ponownie wypłynęła. Na miejscu wciąż działa pompa.

Jak podkreśla dyrektorka placówki, taka sytuacja nie jest rzadkością i zdarza się przy większych deszczach.

- Dzieci się nie bały. Chciały pomagać, wypompowywać wodę. Jak pogoda się poprawiła i w niedzielę zaświeciło słońce, wyszły na dwór z wychowawcą na spacer - opowiada Klajn.

 Agnieszka Klajn, dyrektorka domu dziecka w Krasnym Polu
Agnieszka Klajn, dyrektorka domu dziecka w Krasnym Polu © archiwum prywatne

To właśnie na spacerze dzieci z wychowawcą miały zostać zaczepione przez panią, która tamtędy przejeżdżała.

- Ta pani powiedziała (w rozmowie z mediami - przyp. red.), że dotarła do naszego domu dziecka. Tak nie było. Dzieci wyszły z wychowawcą na spacer i wtedy je spotkała. Faktycznie, zapytała, czy potrzebują pomocy. Wychowawca odpowiedział, że nie, wszystko mamy - relacjonuje dyrektorka.

- Jak zobaczyłam w mediach, jak nas opisano, że rzekomo jesteśmy odcięci od świata, nikt nam nie pomaga, to chciało mi się płakać. Tym bardziej, że w sobotę i niedzielę byłam w stałym kontakcie z naszą panią starostą, która jeździła po okolicy wraz z komendantami policji i straży pożarnej. Sprawdzali, czy jest u nas wszystko w porządku, a wręcz nagłaśniali, że możemy udzielić schronienia powodzianom - dodaje.

Droga główna znajduje się poniżej niebieskich barierek, powyżej których stoi dom dziecka w Krasnym Polu
Droga główna znajduje się poniżej niebieskich barierek, powyżej których stoi dom dziecka w Krasnym Polu © zdjęcie wykonane 17 września i nadesłane do redakcji WP Parenting

Drogi w Krasnym Polu są już przejezdne, a 11 dzieci, z czego najmłodsze ma pięć lat, przewieziono do domu dziecka w Głubczycach.

- Pierwsze, co zrobiły po dotarciu do niego, to podłączyły telefony do ładowania, bo w Krasnym Polu nie mieliśmy prądu. Z uwagi na sytuację miały zapewniony kontakt z psychologiem, bo jednak zobaczyły ogrom nieszczęścia i uznaliśmy, że być może będą chciały o tym porozmawiać - podkreśla Agnieszka Klajn.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące