Nie płakała, nie okazywała emocji. Dramat 2,5-letniej Ani z Łodzi
Ania pilnie poszukuje domu. Choć dziewczynka ma tylko dwa i pół roku, w swoim życiu wiele już przeszła, a do tego zmaga się z rzadką chorobą genetyczną.
1. Historia Ani
Na facebookowej stronie Rodzina Jest dla Dzieci, którą prowadzi Centrum Administracyjne Pieczy Zastępczej w Łodzi, pojawił się post z pilnym apelem. Trwają poszukiwania rodziny, która zaopiekuje się małą Anią.
"Ania urodziła się teoretycznie jako zdrowe dziecko i dostała 9 punktów w skali Apgar. Jej starsi bracia byli już wówczas w domu dziecka. Ale dziewczynka nie została umieszczona w pieczy zastępczej i po narodzinach trafiła pod opiekę swoich rodziców. Początkowo wydawało się, że dbają oni o córeczkę i właściwie się nią opiekują. Starali się również o odzyskanie chłopców" - czytamy w poście.
Niestety wychowawczynie domu dziecka podczas jednego ze spotkań zauważyły zasinienia na buzi Ani. Powiadomiono pracownika socjalnego, a w czasie wizyty wezwano policję wraz z pogotowiem ratunkowym.
"W szpitalu podejrzenia się potwierdziły - Ania miała złamaną kość ciemieniową, uraz głowy i liczne złamania żeber" - czytamy.
Ojciec dziewczynki trafił do aresztu, a Anią zaopiekowała się zawodowa rodzina zastępcza. Jej stan był jednak niepokojący - dziewczynka nie sygnalizowała żadnych potrzeb, nie płakała, nie okazywała emocji.
2. Dziewczynka z chorobą genetyczną
Pod troskliwą opieką rodziny zastępczej u Ani zaczęły rozwijać się prawidłowe odruchy. Dziewczynka przeszła mnóstwo badań i wizyt u specjalistów, co ujawniło rzadką chorobę genetyczną.
"Badania genetyczne wykazały uszkodzenie jednego z genów odpowiadających za rozwój mózgu. Okazało się, że Ania ma rzadką chorobę genetyczną i jest jedną z kilkudziesięciu osób z całego świata dotkniętych tym schorzeniem. U wszystkich choroba objawia się zaburzeniami neurorozwojowymi i upośledzeniem intelektualnym w różnym stopniu" - czytamy.
Ania jednak się nie poddaje i każdego dnia robi ogromne postępy. Nie jest jasne, czy kiedykolwiek nauczy się mówić, jednak reaguje na polecenia. Dziewczynka wymaga szczególnej opieki i troski.
"Z uwagi na kryzysową sytuację rodzinną i zdrowotną obecna mama zastępcza nie może już dłużej opiekować się dziećmi. Dlatego szukamy dla Ani pilnie nowej rodziny zastępczej (po szkoleniu), najlepiej z woj. łódzkiego lub sąsiednich" - zwrócono się z apelem.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl