Dlaczego nie wrzucam zdjęć swojego dziecka na FB?
Chyba każdy ma znajomego, którego tablica na Facebooku jest przepełniona zdjęciami dziecka i informacjami na temat jego poczynań. Przestają nas dziwić zdjęcia z usg, na których mało co widać, czy bardziej hardcorowe zdjęcia pozytywnych testów ciążowych. Jednak ja jestem ich przeciwniczką. Oto, dlaczego nie zamieszczam żadnych zdjęć ani informacji na temat swojego pierworodnego.
1. W internecie nic nie ginie.
To święta prawda, o której rodzice często zapominają. Raz wrzucone zdjęcie będzie krążyć w nim po wieki i nie będziemy mieli na to wpływu. Nigdy bowiem nie mamy pewności czy ktoś tego zdjęcia nie wykorzysta, nie zapisze u siebie na dysku, nie przerobi na mema. Dzieci rosną i dojrzewają, dlatego trzeba się zastanowić, czy chciałyby, żeby ich zdjęcie z kąpieli widzieli potem ich rówieśnicy. A dzieci potrafią być okrutne... Po co narażać swoją pociechę na późniejsze dokuczanie i podśmiewanie się kolegów z klasy.
2. Kto siedzi po drugiej stronie monitora.
Co jakiś czas w mediach pojawia się informacja o rozbiciu szajki pedofilii czy złapaniu kogoś, kto postanowił kolekcjonować roznegliżowane zdjęcia nieletnich. Zastanawialiście się kiedyś skąd oni mają te zdjęcia? Na pewno część z nich jest ściągnięta z sieci. Dla nas rodziców zdjęcie słodkiego dwulatka w kąpieli czy na plaży, nie ma żadnego podtekstu seksualnego, ale dla pedofila już tak. To obrzydliwe, ale niestety taka jest prawda.
3. Krewni i znajomi króliczka
Na Facebooku zazwyczaj posiada się dość znaczą ilość znajomych, bliższych i tych dalszych. Miejmy na uwadze to, że nie każdy chce oglądać po raz setny zdjęcia naszych dzieci. Czy dalszych znajomych interesuje to, czy nasza pociecha dzisiaj umazała się spaghetti, czy zupą brokułową? Raczej nie. Dla nas jest to zabawne, słodkie i przeurocze, ale dla innych może takie nie być. Szanujmy to, że nie każdy jest rodzicem i chce oglądać takie obrazki. Oczywiście jak nie chce, to nie musi, powie pewnie część z was, ale jeśli wstawia się po kilkanaście zdjęć dziennie, to trudno na nie nie patrzeć.
4. Dziecko to odrębna istota
To najważniejsza rzecz, jaką powinien uzmysłowić sobie każdy rodzic. Dziecko nie jest własnością rodzica to odrębna istota, która ma prawo decydować o tym, jak jest przedstawiane w sieci. Nie jest rzeczą, którą możemy się chwalić tak samo, jak nowym samochodem czy pierścionkiem. To, że nie rozumie czym są media społecznościowe, nie oznacza, że możemy dowolnie dysponować jego wizerunkiem. Przykładem z życia wziętym jest historia 18-letnie Austriaczki, która oskarżyła swoich rodziców o udostępnianie bez jej zgody krępujących ją zdjęć na Facebooku.
Zobacz także
W obecnym czasie, przy dostępie do mediów społecznościowych i ich wielkiej popularności trzeba być bardzo ostrożnym przy publikacji zdjęć swoich dzieci. Istnieje bowiem możliwość, że zostaną one wykorzystane nie w taki sposób, jaki byśmy chcieli. Dlatego przed następną publikacją warto zastanowić się dwa razy, zanim kliknie się opublikuj.