Chce odzyskać córkę. "Została oddana przez matkę do okna życia"
Znalezioną 1 grudnia w oknie życia w Gdańsku dziewczynkę prawdopodobnie pozostawiła tam matka. Teraz ojciec chce odzyskać dziecko. Jak sam podkreśla, córka została oddana bez jego wiedzy i zgody.
W tym artykule:
"Robię wszystko, żeby ją odzyskać"
W niedzielę 1 grudnia w Domu Samotnej Matki w Gdańsku Matemblewie rozległ się alarm. Zakonnice pobiegły do znajdującego się tam okna życia i zobaczyły w środku duże niemowlę. Przy dziecku nie pozostawiono żadnego listu. Siostry nazwały dziewczynkę Helenka.
Zgodnie z procedurami lekarze przebadali dziecko. Okazało się, że jest zdrowe. Trafiło już do rodziny zastępczej.
Wydaje się, że historia małej Helenki niczym się nie wyróżnia - w ciągu 18 lat działalności okien życia w całej Polsce udało się uratować nawet 160 dzieci. Dziewczynka jest więc jednym z wielu maluchów. W jej przypadku nastąpił jednak znaczący zwrot akcji: po dziecko upomniał się biologiczny ojciec.
Rodziny zastępcze [Kontrowersje]
- Moja córka została oddana przez matkę do okna życia bez mojej wiedzy i zgody. Robię wszystko, żeby ją odzyskać, ale procedury mnie załamują - mówi w rozmowie z portalem Trojmiasto.pl.
Mężczyzna wyznał, że 1 grudnia pozostawił dziewczynkę na kilka godzin pod opieką żony, z którą się rozwodzi. Wcześniej to on zajmował się dzieckiem.
- Wyszedłem z domu o godz. 14, a według informacji, jakie uzyskałem później na policji, córka została zostawiona w oknie życia o godz. 21. Byłem w szoku, że można coś takiego zrobić. Wszystko odbyło się bez mojej wiedzy i zgody. Nie mam odebranych ani ograniczonych praw rodzicielskich, zacząłem więc walkę o odzyskanie dziecka. Okazuje się jednak, że nie jest to proste - opowiada.
Nie może odzyskać córki
Policja pozwoliła ojcu zobaczyć się z dzieckiem przez 15 minut. Na kolejny termin spotkania musi zaczekać do 20 grudnia. Wtedy będzie mógł spędzić z córką dwie godziny.
- Córeczka mnie poznała i od razu się ucieszyła, a ja się rozpłakałem. Nie mogę jednak zabrać jej do domu na święta, bo sąd nie zdąży rozpatrzyć wniosku. Nie mogę jej codziennie widywać, bo są wyznaczone terminy, które są odległe i na krótki czas. Moje dziecko zostało bez niczego. To jest chore, że zostało oddane bez zgody ojca, i że nie mając ograniczonych żadnych praw, nie mogę zabrać córeczki do domu - mówi Marcin.
Policja potwierdza, że mężczyzna kontaktował się z policją.
- Został przesłuchany, a funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi akt urodzenia dziewczynki, który okazał 32-latek. Materiały w tej sprawie zostały przesłane do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Gdańsku celem podjęcia dalszych decyzji - informuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Wniosek do sądu
Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe zostało wszczęte z urzędu postępowanie o ograniczenie albo pozbawienie władzy rodzicielskiej nad dziewczynką.
- (…) do komisariatu policji miał zgłosić się mężczyzna podający się za ojca dziecka. Przedmiotowe informacje podlegają weryfikacji, sąd zarządził m.in. przeprowadzenie wywiadów środowiskowych - mówi w rozmowie z Trojmiasto.pl sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku zaznaczając, że do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe nie zgłosił się jeszcze w tej sprawie żaden z rodziców dziewczynki.
- Nie wpłynął też żaden wniosek od któregokolwiek z nich o zmianę postanowienia zabezpieczającego i powierzenie mu pieczy nad dzieckiem. Jeśli jeden z rodziców chciałby uzyskać ponownie pieczę nad dzieckiem, to powinien w pierwszej kolejności zgłosić się do sądu i złożyć stosowny wniosek - podkreśla.
Biologiczny ojciec dziewczynki miał niedługo później wysłać wniosek do sądu. Zanim sprawa się wyjaśni, dziewczynka będzie przebywać w rodzinie zastępczej.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Trojmiasto.pl