Trwa ładowanie...

Chcą powrotu prac domowych. "Szczęki nam opadły"

Avatar placeholder
19.10.2024 09:52
Chcą powrotu prac domowych. "Szczęki nam opadły, od razu na grupie zaczęła się dyskusja"
Chcą powrotu prac domowych. "Szczęki nam opadły, od razu na grupie zaczęła się dyskusja" (Adobe Stock )

Rodzice uczniów z jednej ze szkół w województwie mazowieckim chcą, żeby wróciły obowiązkowe prace domowe dla uczniów. "Dzieci sobie odpuściły" - przyznaje dyrektor szkoły w Pruszkowie.

spis treści

1. Koniec z pracami domowymi

Od kwietnia 2024 r. obowiązuje rozporządzenie ministry edukacji narodowej Barbary Nowackiej w sprawie prac domowych.

W myśl rozporządzenia nauczyciel w klasach I-III szkoły podstawowej nie może zobowiązywać ucznia do wykonania poza lekcjami zadań pisemnych. Wyjątkiem są ćwiczenia usprawniające motorykę małą, np. odwzorowywanie szlaczków w domu, czy prace praktyczno-techniczne. Natomiast w klasach IV-VIII nauczyciel może zadać pracę domową pisemną, bądź praktyczno-techniczną, ale "nie jest ona obowiązkowa dla ucznia i nie ustala się z niej oceny".

- Dzięki temu rozwiązaniu uczniowie będą mieli więcej czasu na utrwalanie wiedzy, przygotowanie się do sprawdzianów, czytanie książek, a także, co bardzo ważne, realizowanie swoich pasji i odpoczynek - tak uzasadniła swoją decyzję ministra Nowacka.

Zobacz film: "5-latka sparaliżowana po ukąszeniu kleszcza"

Uczniowie odetchnęli z ulgą, ale rozporządzenie nie spodobało się niektórym rodzicom. O sprawie donosi warszawska wyborcza.pl.

- Mamy z trójki klasowej wróciły ze spotkania szkolnej Rady Rodziców z komunikatem, że dla wszystkich jest oczywiste, że muszą być zadania domowe, i że wszyscy się zgadzamy, że muszą być obowiązkowe. Szczęki nam opadły, od razu na grupie zaczęła się dyskusja - mówi mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 10 w Pruszkowie.

Nowe rozporządzenie MEN nie wszystkim przypadło do gustu
Nowe rozporządzenie MEN nie wszystkim przypadło do gustu (Getty Images)

Marzena Wieteska, przewodnicząca Rady Rodziców w SP nr 10 w Pruszkowie i miejska radna, przyznała, że z takim pomysłem wystąpili rodzice. Sama mówi, że dobrze by było, gdyby prace domowe "były obowiązkowe, a przepisy na to pozwalały".

2. "Dzieci sobie odpuściły"

"Wyborcza" zapytała dyrektorkę szkoły Mirosławę Śliwińską o zdanie. Ta przyznała, że nauczycielom nie wolno zadawać prac domowych.

- Ale moje zdanie na ten temat jest inne. Rozmawiam z nauczycielami i mówią, że dzieci sobie odpuściły, widać to wyraźnie. Uważamy, że powinny być zadawane prace domowe przynajmniej z matematyki, języka polskiego, języka angielskiego. Nie jakieś rozległe, ale np. dwa-trzy przykłady, żeby dzieci mogły powtarzać wiadomości - przekonuje.

- Musimy je poza tym uczyć systematyczności, odpowiedzialności za swoją naukę. Natomiast nie widzę powodu, żeby zadawać z plastyki, techniki czy prezentacje z informatyki. Często i tak siadają do takich zadań rodzice. Uważam, że to wszystko powinno się odbywać w ramach zajęć w szkole - mówi dyrektor szkoły.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze