Trwa ładowanie...

Blogi parentingowe – tu spotykają się mamy!

 Agnieszka Gotówka
26.09.2016 09:51
Najpopularniejsze blogi parentingowe w Polsce
Najpopularniejsze blogi parentingowe w Polsce (123RF)

Są na liście codziennie odwiedzanych miejsc w sieci przez kobiety spodziewające się dziecka i matki. Jest ich całe mnóstwo. Blogi parentingowe, bo o nich mowa, robią w Polsce zawrotną karierę. Na czym polega ich fenomen?

Pełnią rolę edukacyjną, opiniotwórczą. Ich autorzy doradzają, podpowiadają, sugerują. A wszystko to okraszają doskonałej jakości zdjęciami. To przyciąga jak magnes, zwłaszcza kobiety.

Najpopularniejsze blogi parentingowe nie są anonimowe. Ich autorzy piszą o swoich rodzinach, doświadczeniach, problemach. Najważniejszy jest bowiem autentyzm. Tu nie ma miejsca na wymyślone historyjki czy szablonowe zdjęcia. Liczy się realny świat. To o nim chcą czytać ludzie.

Blog od samego początku był moją prywatną „kawiarnią”, do której zapraszam ludzi nadających na podobnych falach. Niekoniecznie zawsze ze sobą zgodnych, ale szanujących swoje odmienne zdanie – mówi Magda Kogut-Wałęcka, autorka bloga szczesliva.pl, który miesięcznie odwiedza pół miliona osób.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

I dodaje: – Blog początkowo był pewnego rodzaju otwartym pamiętnikiem, w którym spisywałam myśli i dzieliłam się nimi z innymi. Teraz jest miejscem, w którym również publikuję moje autorskie przepisy kulinarne, opisuję nasze rodzinne podróże i doświadczenia jako matka. Poruszam na nim także problemy społeczne, z którymi przychodzi mi się zmierzyć w codzienności. Jest swoistym wentylem, przez który daję upust moim myślom i emocjom związanym z macierzyństwem i byciem kobietą. Cieszę się, że przy okazji aktywnego blogowania, ta platforma stała się również miejscem mojej pracy.

Archiwum prywatne: Magda Kogut-Wałęcka, szczesliva.pl
Archiwum prywatne: Magda Kogut-Wałęcka, szczesliva.pl

W podobnym tonie odpowiedź otrzymałam od Joanny Jaskółki, autorki bloga matkatylkojedna.pl, która znalazła się w brązowej dziesiątce najbardziej wpływowych blogerów 2014 roku według Jasona Hunta.

Blog w tym momencie jest dla mnie przede wszystkim formą kontaktu z ludźmi, sposobem na wyrażenie siebie i spełnieniem w pracy. Stał się on bowiem w pewnym momencie również sposobem na zarobek, co w kluczowym okresie, gdy wiedziałam, że wybór etatu jest równoznaczny z końcem pisania, podtrzymało go przy życiu – mówi Joanna Jaskółka.

Blogerzy nie ukrywają bowiem, że pisanie bloga wiąże się z otrzymywaniem wynagrodzenia. Jeśli jednak przyjrzy się pracy, jaką wkładają w swoją prywatną przestrzeń internetową, fakt ten nie powinien dziwić.

1. Polki pokochały autentyzm

Na blogach nie ma macierzyństwa pełnego słodyczy. Uśmiechnięta mama, zadbana kobieta, czysty dom – te obrazy zarezerwowane są dla reklam. W świecie wirtualnym ceni się autentyzm. To miejsce, gdzie można ponarzekać, poskarżyć się.

Zawsze skupiałam się na tym, aby blog nie był oderwany od mojej codzienności i przedstawiał realia, w których żyję. Z czasem okazało się, że moje myśli i troski są tak bliskie innym kobietom, że tworzymy obecnie fajną i zaangażowaną społeczność, która jednego dnia może z dziećmi przenosić góry, a drugiego ma ochotę zwyczajnie walnąć się na sofie z kawą czy lampką wina i bez wyrzutów sumienia przekazać opiekę nad dziećmi partnerowi – mówi Magda Kogut-Wałęcka.

Archiwum prywatne: Magda Kogut-Wałęcka, szczesliva.pl
Archiwum prywatne: Magda Kogut-Wałęcka, szczesliva.pl

Wiele osób, których blogi parentingowe dzisiaj są chętnie czytane, zakładając je nie miały pojęcia, że zdobędą taka popularność. Na szczyt udało się bowiem wejść tylko tym, którzy w pisanie włożyli całe swoje serce i czas. Poświęciły się blogowaniu, zainwestowały w swoją wirtualną przestrzeń. W pewien sposób wyszły poza obręb swojej prywatności. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że stały się rozpoznawalne.

Blogowanie jednak to nie tylko pozytywna relacja z czytelnikami. Zdarzają się również negatywne komentarze i opinie. I z nimi trzeba sobie jakoś radzić. – Za każdym razem, gdy ktoś pisze mi coś złośliwego, na ciele wyrasta mi kolejna łuska ochronna i w ogóle nie staram się jej z siebie ściągać – mówi Joanna Jaskółka.

Z kolei Magda Kogut-Wałęcka patrzy na ten problem nieco inaczej: – Te złośliwości ze strony kobiet, które rzeczywiście czasami się pojawiają, zazwyczaj zwalam na kobiecą zmienną naturę i gorsze dni. Sama czasami mam ochotę pomachać szabelką, gdy widzę, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona (śmiech). Czasami niektórych czytelników rzeczywiście ponosi i zapominają o samokontroli w komentarzach, ale zazwyczaj to są czytelnicy-helikoptery, którzy latają z miejsca na miejsce, swoje frustracje i życiowe problemy próbując wyładować w internecie. Z takimi zazwyczaj nie dyskutuję, tylko szybkim cięciem proszę o opuszczenia miejsca, w którym źle się czują. Zazwyczaj działa.

2. Choć, pokażę ci mój świat

Mówiąc o prywatności, nie sposób pominąć aspektu rodzinnych fotografii. Na blogach parentingowych jest ich całe mnóstwo. Dokumentowana jest ciąża, pierwsze uśmiechy niemowlęcia, jego radości. I to nie tylko na blogu, bo ich autorzy są aktywni na portalach społecznościowych. A zatem czytelnik zagląda do domu, do garnków, do wózka i na podwórko. Bez tego jednak nie będzie dobrego bloga. Ponownie wraca tu bowiem kwestia autentyzmu.

Jak się jednak okazuje, zdjęcia na najlepszych blogach parentingowych w Polsce nigdy nie są kwestią przypadku. Wybierane są w sposób rozsądny. Magda Kogut-Wałęcka publikuje tylko te, które obrazują szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. Fotografie nie mogą ośmieszać dzieci, a mają być jedynie ciekawą pamiątką.

Podobnej selekcji zdjęcia poddaje Joanna Jaskółka. – Większość fotografii konsultuje z partnerem, wszystkie ogląda syn i decyduje, które mu się podobają, a które nie. Co ciekawe, to on jest w tym wyborze mniej konserwatywny niż ja. Bardzo lubi wszystkie portrety, na których ma dziwne miny, ja z kolei staram się takie ograniczać lub w ogóle ich nie publikować.

Czy jakieś zdjęcia wzbudzają szczególne emocje czytelników? Okazuje się, że tak. Najwięcej komentarzy zdobywają te, na których dzieci są wolne, brudne czy też nie są ubrane według obowiązującej mody.

Na blogu matkatylkojedna.pl próżno szukać fotografii, które w jakikolwiek sposób mogłyby ośmieszyć dzieci pani Joanny. – Bardziej niż zdjęcia, sen z powiek spędzają mi nasze dialogi. To właśnie one przechodzą największą selekcję i publikuję zazwyczaj ich ułamek, bo słowo bardziej niż obraz potrafi narobić szkód.

3. Czy to się kiedyś skończy?

Blog parentingowy traktuje o rodzicielstwie, jednak najwięcej w takich wirtualnych miejscach pisze się o małych dzieciach. Co zatem w sytuacji, gdy dorosną? Gdy zaczną głośno sprzeciwiać się internetowej popularności? To mogłoby stanowić pewien problem, ale autorki najpopularniejszych blogów w Polsce wydają się myśleć o tym już dzisiaj.

Magda Kogut-Wałęcka śmiało wyznaje, że blog szczesliva.pl nigdy nie był typowym blogiem parentingowym, w którym dzieci grają pierwsze skrzypce.

 Coraz częściej poruszam na blogu tematy damsko-męskie, dotyczące samorozwoju i dedykowane kobietom, parom – mówi autorka. Jej bloga nie czytają już tylko rodzice, ale również single, i to niekoniecznie planujący powiększenie rodziny.

Joanna Jaskółka z kolei zwróciła uwagę, że blogerki z nastoletnimi już dziećmi również doskonale sobie radzą w sieci. Dobrym przykładem jest tu rodzina Vine (Eh Bee Family).

- Blog parentingowy, jak nazwa wskazuje, jest o rodzicach, a rodzicami będziemy przecież zawsze – tłumaczy.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze