Bije rekord za rekordem. Smutne, co rodzice słyszą na swój temat
Potrafi podnieść 135 kg w martwym ciągu i 115 kg w przysiadzie. Wynik jest o tyle imponujący, że ma zaledwie 11 lat. Rowan O'Malley już zyskał tytuł najsilniejszego chłopca w Wielkiej Brytanii. Niestety mimo sukcesów jego rodzice muszą mierzyć się z hejtem.
1. Najsilniejszy chłopiec
Rowan zainteresował się podnoszeniem ciężarów w młodym wieku. W ciągu zaledwie roku opanował różne techniki i szybko zdał sobie sprawę z tego, że jest silniejszy niż większość jego rówieśników.
11-latek od dziecka spędzał czas na siłowni - jego rodzice organizowali wydarzenia fitness. Rodzice podkreślają, że nikt nie zmuszał go do podnoszenia ciężarów, chłopiec sam chętnie oddawał się treningom.
Pierwszy rekord Rowan ustanowił w USA, gdy miał 9 lat - zdobył wtedy rekord świata w martwym ciągu. Nie mógł wtedy uprawiać sportu w rodzinnej Wielkiej Brytanii, gdyż oficjalny wiek uczestników zaczyna się od 12 lat.
Entuzjazm i oddanie treningom przekonały jednak rodziców Rowana, by wyjechać do USA, gdzie wiek nie stanowił żadnej przeszkody. W wieku 11 lat ma już na swoim koncie osiem tytułów mistrza świata.
2. Zdyscyplinowany 11-latek
Rodzice, Ben i Gemma, są dumni ze swojego syna. Wspierają syna w treningach i podziwiają jego dyscyplinę oraz zaangażowanie. Sam Rowan uwielbia nie tylko sport, ale także emocje towarzyszące zawodom.
"Prowadziłem zajęcia fitness, a Rowan próbował kopiować treningi. Od 3. lub 4. roku życia zdaliśmy sobie sprawę, że będzie zmotywowanym sportowcem. Chciał być aktywny, więc postanowiliśmy pomóc mu trenować bezpiecznie" - powiedział tata 11-latka w rozmowie z "The Sun". Przekonuje, że jego syn sam wybrał taką drogę i odbiera zarzuty ludzi, którzy sugerują, że rodzice "niszczą mu dzieciństwo".
Rowan spędza trzy wieczory w tygodniu i każdą sobotę na siłowni, trening zajmuje mu średnio trzy godziny. Każdego dnia spożywa też ok. 3000 kcal i przestrzega diety, która pomaga mu rozwijać mięśnie.
Pasją Rowana jest też rugby. Chłopiec całe swoje życie podporządkowuje treningom, w planach ma pobicie jeszcze kilku rekordów. Rodzice nadal go wspierają i jednocześnie podkreślają, że zachęcają go do szukania innych pasji i cieszenia się dzieciństwem.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl