Automaty pełne zakazanych przekąsek. Sanepid bezradny wobec niezdrowych produktów w szkołach
Choć od dekady w polskich szkołach obowiązuje zakaz sprzedaży "śmieciowego jedzenia", dzieci nadal mają niemal nieograniczony dostęp do batonów, słodzonych napojów i słonych przekąsek. W tle tych danych rośnie inny problem – nadwaga u co trzeciego ucznia. Specjaliści biją na alarm i apelują do rodziców, by zamiast pieniędzy na przekąski pakowali dzieciom zdrowe posiłki.
W tym artykule:
Zakaz, który nie działa
W 2015 roku wprowadzono przepisy zabraniające sprzedaży produktów o wysokiej zawartości cukru, tłuszczu i soli w placówkach oświatowych. Mimo to automaty vendingowe pełne batoników, chipsów i napojów gazowanych nadal stoją w większości szkół. Kontrole pokazują, że obowiązujące zakazy są często ignorowane lub omijane.
– Pomimo wprowadzenia środków zapobiegawczych, takich jak Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia, dzieci nadal mają bardzo łatwy dostęp do niezdrowych przekąsek i słodzonych napojów – zauważa w rozmowie z PAP dr hab. n. med. i n. o zdrowiu Dominika Maciejewska-Markiewicz z Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytet Medycznego w Szczecinie.
Eksperci zauważają, że problemem nie są tylko same automaty, ale też nawyki rodziców i dzieci. – Proste, pełnowartościowe posiłki bogate w błonnik, witaminy i składniki mineralne – tak o roli drugiego śniadania mówi dietetyczka z PUM. Dodaje, że równie ważne jest ograniczenie dawania dzieciom pieniędzy na przekąski oraz zapewnienie uczniom dostępu do zdrowych obiadów w szkolnych stołówkach.
Cała prawda o żelkach
Aleksandra Wiatrowska, dietetyczka z Gdańska, zauważa pewien paradoks – dzieci są świadome zasad zdrowego odżywiania, a przygotowywane przez rodziców drugie śniadania, tzw. śniadaniówki, zazwyczaj zawierają wartościowe produkty, takie jak kanapki i owoce. Jednak w codziennym funkcjonowaniu szkolnym zdrowe wybory często przegrywają z łatwą dostępnością automatów z przekąskami.
Inspekcja bez dostępu do zawartości
Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że w roku szkolnym 2023/2024 przeprowadzono ponad 16 tys. kontroli sklepików i stołówek. Naruszenia przepisów stwierdzono w 1950 obiektach, w tym w 664 przypadkach złamano rozporządzenie ministra zdrowia. Nałożono 84 kary pieniężne na łączną kwotę 123,4 tys. zł i 428 grzywien na ponad 97 tys. zł.
Problem dotyczy jednak również automatów. W województwie zachodniopomorskim zarejestrowano 249 urządzeń, choć szkół podstawowych jest tam ok. 550.
– Właściciele urządzeń nie zawsze zgłaszają, gdzie je wstawili. Automaty w szkołach w Zachodniopomorskiem mogą należeć do firm z innych regionów Polski. Nadzór nad nimi sprawują tamtejsze jednostki sanepidu – wyjaśnia Małgorzata Kapłan, rzeczniczka WSSE w Szczecinie.
W latach 2023-2025 w województwie pomorskim przeprowadzono kilkadziesiąt kontroli automatów vendingowych. W części z nich stwierdzono obecność niezgodnych z przepisami produktów – zbyt słodkich, słonych lub tłustych, a także napojów z dodatkiem cukru i słodzików.
Kontrole są jednak trudne. "Brak dostępu" do wnętrza automatu to częsty problem. Sanepid nie ma też prawa do tzw. zakupu kontrolowanego, nawet jeśli widzi przez szybę niedozwolone produkty.
Problem ogólnopolski
Podobnie jest w innych województwach. We Wrocławiu WSSE nadzoruje 220 automatów, tylko w ubiegłym roku skontrolowano 37, w siedmiu przypadkach stwierdzono naruszenia. Na Dolnym Śląsku działa ok. 1200 szkół podstawowych i ponadpodstawowych, to pokazuje skalę luki w nadzorze.
W Poznaniu tylko 13 z 31 powiatowych stacji sanepidu podało dane. W Lesznie, gdzie znajduje się 45 automatów, w 2024 roku przeprowadzono jedną kontrolę. W Gostyniu – żadnej. W Słupcy kontrola potwierdziła sprzedaż napojów energetyzujących, co zakończyło się wszczęciem postępowania.
Specjaliści podkreślają, że same zakazy nie wystarczą. Potrzebne są działania systemowe: edukacja żywieniowa, wspieranie stołówek i realna kontrola urządzeń vendingowych. Jak pokazuje rzeczywistość, automat z batonikiem jest często bliżej niż szkolna stołówka.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP