Artystka umiera. Zostawia po sobie muzyczny testament dla syna

19 stycznia, czyli w dniu swoich 29. urodzin, Cat Janice zaprezentowała światu swój ostatni singiel pt. "Dance You Outta My Head". Utwór z miłosnym przesłaniem błyskawicznie zdobył serca słuchaczy na całym świecie. Zajęła wysokie miejsca na listach przebojów, w tym pierwsze w Rumunii, Irlandii i Czechach. Sukces piosenki przyniósł Janice nie tylko międzynarodowe uznanie, ale także osobisty triumf w obliczu ciężkiej choroby.

Singiel "Dance You Outta My Head" nie jest jedynie piosenką. To manifest. Jak mówi sama piosenkarka, ma być trwałym przypomnieniem o sile, którą muzyka może dać w najcięższych chwilach. Piosenka ma być też swojego rodzaju muzycznym testamentem dla jej syna.

W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie Janice podkreśliła, że najważniejsze jest dla niej zapewnienie dobrej przyszłości dziecku. Wszystkie dochody z piosenki zostaną przeznaczone na zabezpieczenie przyszłości Lorena, siedmioletniego syna wokalistki. To on po jej śmierci przejmie prawa autorskie do utworu.

- Kiedy zdiagnozowano u mnie chorobę, mój syn był na tyle mały, że tak naprawdę z nim o tym nie rozmawialiśmy. Teraz jest trochę starszy i może więcej zrozumieć. Zawsze powtarzamy mu, że mama jest chora, ale walczy i pracuje, aby tę chorobę pokonać. Teraz już rozumie, że mama jest na tyle chora, że bardzo możliwe, że z tego nie wyjdzie - powiedziała Cat Janice w rozmowie z portalem Today.com.

W lipcu 2022 roku - po roku od diagnozy - Cat Janice została uznana za zdrową. Zaledwie kilka miesięcy później otrzymała wiadomość o powrocie choroby. Tym razem nowotwór zaatakował jej płuca.

Janice dokumentowała w mediach społecznościowych swoją walkę o zdrowie, jednocześnie kontynuując tworzenie muzyki. Jej determinacja i otwartość wobec fanów sprawiły, że otrzymała ogromne wsparcie i podziw.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl