19-latka twierdziła, że znalazła dziecko w lesie. Jest decyzja sądu
Kiedy do szpitala wkroczyła 19-latka z noworodkiem w rękach, o sprawie powiadomiono prokuraturę. Choć nastolatka twierdziła, że znalazła dziecko w lesie, w rzeczywistości sama urodziła dziewczynkę. 17 grudnia sąd zdecydował, co dalej z maleństwem.
1. Dziewczynka urodzona w lesie
Przypomnijmy. W listopadzie 2023 roku do placówki medycznej po godz. 15 weszła 19-latka z małym dzieckiem na rękach. Z relacji dziewczyny wynikało, że noworodka znalazła w lesie. Szpital zawiadomił prokuraturę.
W sprawie wszczęto śledztwo. Szybko ustalono, że nastolatka jest matką dziecka. Policja pod nadzorem prokuratury w Krotoszynie rozpoczęła dochodzenie, by ustalić okoliczności zdarzenia.
19-latka urodziła córkę w kompleksie leśnym znajdującym się w okolicy strzelnicy przy ulicy Bractwa Kurkowego w Krotoszynie. Po porodzie ruszyła drogą w stronę Sulmierzyc, gdzie zatrzymała kierowcę samochodu.
Mężczyzna kierujący pojazdem zeznał, że dziewczyna była w złym stanie psychicznym i fizycznym, więc wraz z dzieckiem zawiózł ją do szpitala, a następnie o sprawie poinformował policję.
2. Opiekę przejmą dziadkowie
W środę 17 grudnia sąd zadecydował o losie dziewczynki urodzonej w lesie. Opiekę nad nią przejmą dziadkowie, czyli rodzice matki. Na chwilę obecną pełnią rolę rodziny zastępczej.
- Opiekę nad dzieckiem przejęli jego dziadkowie. Dziewczynka jest urocza i kochana. Ze strony dziadków widać miłość do dziecka, oddali jej całe serce. Wierzę, że dziewczynka będzie miała dobre życie, bo ma zapewnioną miłość absolutną i dobre warunki - ujawniła sędzia Lenarczyk, którą cytuje "Onet".
Dziewczynka urodziła się bez paluszków, będzie więc musiała przejść specjalistyczne leczenia, które polega na rekonstrukcji rączek i nóżek. Rodzinie przyznano też kuratora w celu wsparcia, a 19-letnia matka trafiła na odwyk w związku z uzależnieniami.
Nie jest to też pierwsze dziecko 19-latki. Dwa lata wcześniej urodziła syna, ale Sąd Rejonowy w Krotoszynie ograniczył jej prawa rodzicielskie. Opiekę nad dzieckiem również przekazano dziadkom.
Po urodzeniu syna nastolatka odeszła z domu i nie miała kontaktu ze swoimi rodzicami. O drugim wnuku nie mieli pojęcia. Według ustaleń prokuratury, 19-latka pomieszkiwała w różnych miejscach i nie miała stałego adresu zamieszkania.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl