13-latka straciła ojca i wpadła w depresję. Na jej ciele zaczęły pojawiać się dziwne plamy
13-letnia Giorgia Lanuzza miała szczęśliwe dzieciństwo. Otaczała ją kochająca rodzina oraz mnóstwo znajomych i przyjaciół. Niestety, jej życie całkowicie się odmieniło, kiedy w wypadku samochodowym zginął jej ojciec. Giorgię i jej tatę, łączyła wyjątkowa więź, była jego prawdziwym oczkiem w głowie.
Strata najbliższej osoby nie była jednak jedynym koszmarem, jaki przydarzył się nastolatce. W wyniku ogromnego stresu i rozpaczy na ciele Giorgii zaczęły się pojawiać dziwne plamy. Początkowo w jednym miejscu, następnie rozprzestrzeniły się praktycznie na całe ciało.
Na kolejnej stronie zobaczysz WIDEO, dotyczące związku pomiędzy łuszczycą a depresją
Zobacz także: Przeszła 4 porody i 3 operacje. "W każdej chwili mogę się obsikać"
Skutki rozpaczy o utracie ojca
W początkowych fazach, kiedy plamki były niewielkie i w jednym miejscu, 13-latka nie przejęła się okryciem. Pomyślała, że zapewne jest to reakcja alergiczna lub zwykła wysypka, która po pewnym czasie zniknie. Mijał czas, a wysypka nie tylko nie znikała, ale objęła znaczną część ciała Giorgii. Uznała, że musi jak najszybciej zgłosić się do specjalisty.
Lekarz dermatolog postawił diagnozę dosyć szybko. Nastolatka miała bardzo poważną łuszczycę skóry. Po przeanalizowaniu sytuacji dziewczyny, lekarz stwierdził, że choroba jest wynikiem niedawnych przeżyć Giorgii, związanych z utratą ojca. Silna rozpacz i depresja, spowodowały pojawienie się łuszczycy. Powiedział jej także, że nie jest ona zaraźliwa.
Zobacz także: Filip Chajzer: To uzależnia, ale warto zaryzykować
Odtrącenie przez rówieśników
Przez swoją dolegliwość dziewczyna była wyśmiewana przez rówieśników. Spowodowało to, że jej kondycja psychiczna zamiast wracać do normy po utracie ojca, była w coraz gorszym stanie. Wszyscy dookoła wiedzieli, że łuszczyca nie jest zaraźliwa, lecz mimo to, Giorgia była izolowana i odtrącona przez rówieśników.
Stan dziewczyny się ciągle pogarszał, ponieważ jej stres ciągle wzrastał. Ograniczała do minimum wyjścia z domu, odseparowała się od społeczeństwa, zerwała kontakty ze znajomymi. Tak oto skomentowała swoją sytuację:
„Mam łuszczycę i czerwone, zaokrąglone plamy, a ludzie patrzą na mnie tak odpychająco, jakby bali się, że się zarażą. Czuję się z tym tak źle, że zrujnowało mi to całe życie.”
Na kolejnej stronie zobaczysz WIDEO, dotyczące tego, czym jest łuszczyca
Walka z chorobą poprzez akceptację
Giorgia pewnego dnia zrozumiała, że taka sytuacja do niczego dobrego jej nie doprowadzi. Zaakceptowała swoją sytuację. W walce ze swoją słabościa, pomaga jej nowa pasja - fotografia. Robi mnóstwo zdjęć, które publikuje na portalach społecznościowych. Na wielu z nich jest ona sama, kiedy realizuje codzienne sprawy, lecz w tle tych zdjęć, jest jej choroba. Próbuje dodać odwagi i otuchy innym ludziom, którzy chorują na łuszczycę.
Jej marzeniem jest zmiana podejścia społeczeństwa do łuszczycy. Nie chce, aby ludzie traktowali chorych na łuszczycę, tak jak kiedyś traktowano chorych na trąd. Giorgia w ten sposób opisała swoją misję: ”Wiem, że mój ojciec byłby ze mnie dumny. Pogodziłam się już z łuszczycą, chcę pomagać innym, którzy cierpią tak jak ja kiedyś. Możemy zmagać się z chorobami, które powodują, że wyglądamy inaczej niż pozostałe kobiety, ale nadal wszystkie jesteśmy piękne!”
Zobacz także: Rodzinne wakacje w Hiszpanii - oferty last minute