11-letnia Magda F. została uduszona. Zabójcy pozostaną bezkarni
Ciało Magdy leżało obok wersalki. Zwłoki 11-letniej dziewczynki były tak przykryte kołdrą, że wystawały głowa i nogi. Minęło 33 lata, a wciąż nie wiadomo, kto popełnił tę bestialską zbrodnię. W lutym 2017 roku, wskutek przedawnienia mordercy Magdy F. stali się bezkarni.
1. "Jezus, Maria, tu leży dziecko!"
Do zbrodni doszło 18 lutego 1987 roku. 11-letnia Magda mieszkała w bloku w Kraśniku Fabrycznym koło Lublina wraz z 16-letnią siostrą Agnieszka oraz matką. Około godziny 13.30 sąsiedzi podnieśli alarm, ponieważ z mieszkania pod numerem 1 wydobywał się dym.
Drzwi do mieszkania okazały się otwarte. Kiedy sąsiedzi weszli do środka, w mieszkaniu było pełno dymu a kuchni wydobywał się syczący dźwięk. Okazało się, że kurki w kuchence gazowej były odkręcone. Czarny dym pochodził z fotela, który się palił. Kiedy ogień został ugaszony, a dym wywietrzał, mieszkańcy bloku dokonali przerażającego odkrycia.
"Jezus, Maria, tu leży dziecko!" – krzyknął jeden z sąsiadów i omal nie zemdlał.
Na podłodze w dużym pokoju leżała dziewczynka. Miała na sobie różowy szlafrok, a pod nim białą koszulkę nocną oraz majtki. Sąsiedzi od razu poznali 11-Magdę. Jeden z sąsiadów wziął ją na ręce i zaniósł do swojego mieszkania. Próbowano ją reanimować. Niestety, bez skutku.
Było wyraźnie widać, że mieszkanie zostało splądrowane. Drzwiczki od wszystkich szafek były pootwierane, jakby ktoś czegoś szukał.
2. "Amerykańskie" nieszczęście rodziny
Matka Magdy Henryka F. była po rozwodzie, miała wówczas 36 lat i samotnie wychowywała córki. Sąsiedzi opisywali rodzinę jako "przyzwoitą". Dziewczynki były grzeczne i ułożone. W domu niczego nie brakowało, bo część ich rodziny mieszkała w USA i pomagała Henryce i jej córką. Wielu zazdrościło im majątku. Sama Henryka pracowała jako pracownik fizyczny w Spółdzielni Inwalidów. Miała niebawem ponownie wyjść za mąż, za mieszkającego pod Parczewem rolnika. Henryka F. lubiła towarzystwo i dosyć często miała gości i podobno często chwaliła się swoimi "amerykańskimi" prezentami.
Tego tragicznego dnia Magda nie poszła do szkoły, ponieważ źle się czuła - miała gorączkę, bolało ją gardło i głowa. Matka i starsza siostra wyszły z domu i zamknęły drzwi na klucz, kiedy Magda jeszcze spała. Do dzisiaj nie wiadomo, co się wydarzyło później i dlaczego 11-letnia dziewczynka została zamordowana.
Jako najbardziej prawdopodobny scenariusz rozważano zbrodnie na tle rabunkowym. Z mieszkania skradziono 13 tys. zł, dwa złote pierścionki, skórzany płaszcz, rękawiczki, kalkulator słoneczny – wszystko o łącznej wartości ok. 100 tys. zł.
Zobacz także: Matka rzucała 2-miesięcznym dzieckiem w hotelu. Jest oskarżona o usiłowanie zabójstwa
3. Sekcja zwłok Magdy F.
Biegły z zakresu ochrony przeciwpożarowej potwierdził, że mieszkanie zostało celowo podpalone. Odkręcone kurki w kuchence gazowej najwyraźniej miały spowodować wybuch gazu. W chwili wybuchu pożaru Magda już nie żyła. We krwi dziecka nie stwierdzono obecności hemoglobiny tlenkowęglowej, co świadczyło o tym, że zmarła wcześniej.
Według biegłego patologa 11-latka zginęła na skutek gwałtownego uduszenia. "Do uduszenia mogło dojść poprzez zatkanie otworów oddechowych miękkim przedmiotem, ewentualnie wskutek unieruchomienia klatki piersiowej przez ucisk do twardego podłoża" – napisano w opinii.
Sekcja zwłok wykazała liczne podbiegnięcia krwawe na twarzy, obrzęk powiek, otarcia naskórka ręki lewej powyżej łokcia. Dziecko miało obfite wylewy wewnętrzne na karku, okolicach grzbietu i łopatek. Sekcja wykazała ostrą rozedmę płuc.
Zobacz także: Podejrzany o zabójstwo Madeleine McCann może wyjść z więzienia. Wszystko przez brak najważniejszego dowodu
4. Za zabójstwem stoi kuzynka?
Zamek w drzwiach wejściowych nie został uszkodzony, co skłoniło śledczych do przyjęcia wersji, że Magda najprawdopodobniej znała napastników i sama otworzyła im drzwi wejściowe.
Świadek zeznał, że widział młodą kobietę wychodzącą z klatki schodowej w dzień zabójstwa ok. godzinie 12. Rozpoznał na zdjęciach kuzynkę Henryki F. Rodzina nie miała o kuzynce dobrego zdania, mówiło się, że była zdolna do wszystkiego. Dziewczyna zadawała się podejrzanym towarzystwem, uciekała z domu, okradała ludzi w pociągach. Henryka F. niemal od początku była przekonana, że to właśnie kuzynka stała za zabójstwem jej córki, albo przynajmniej może wiedzieć, kto to zrobił. Henryka F. wskazywała na to, że dziewczyna miała dostęp do oryginalnego klucza do drzwi wejściowym i mogła dorobić kopię. "Sprawczyni nie spodziewała się, że córka będzie tego dnia przebywać w domu" – pisała Henryka F.
Ważną informację przekazał śledczym mężczyzna spokrewniony z F. Jak zeznał, dzień po zabójstwie widział podejrzewaną przez rodzinę dziewczynę, która próbowała sprzedać skórzany płaszcz na targu przy dworcu PKS.
Zabrakło jednak dowodów, aby oskarżyć kuzynkę o zabójstwo bądź współudział. Śledztwo utkwiło w martwym punkcie. Były też różne hipotezy dotyczące motywu zbrodni. Śledczy rozważali również, że zabójstwo zostało dokonane z zemsty albo było na tle seksualnym, ponieważ dziecko miało ściągnięte do kolan majtki.
W końcu 30 grudnia 1987 roku Prokuratura Wojewódzka w Lublinie umorzyła śledztwo, ze względu na niewykrycie sprawców.
5. Mordercy Magdy F. są bezkarni.
Henryka F składała kolejne zażalenia. Śledztwo wznowiono. Tym razem opinii mieli dokonać biegli psycholodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna w Krakowie. Jako najbardziej prawdopodobną wersję uznali oni, że Magda sama otworzyła drzwi sprawcom. Zapewne pod presją napastników wskazała miejsce, gdzie były ukryte pieniądze i biżuteria. Następnie sprawca obezwładnił dziecko, uderzając je w kark, po czym udusił. Próbował dokonać tego na wersalce, jednak z jakiegoś powodu zrzucił dziecko wraz z kołdrą na podłogę. Tam przyciskając twarz dziewczynki do podłoża oraz uciskając plecy, dusił.
Zdaniem biegłych sprawców było dwóch. Po zabójstwie dziewczynki jeszcze przez jakiś czas przebywali w mieszkaniu. Najprawdopodobniej obserwowali przez okno otoczenie i wyczekiwali odpowiedniego momentu, by wyjść z mieszkania. Nie wykluczone, że wtedy sprawcy postanowili upozorować przestępstwo seksualne. Jednak najwidoczniej zmienili zdanie i zdecydowali się zatrzeć ślady zbrodni przez spowodowanie wybuchu.
Biegli również doszli do wniosku, że podłożenie ognia w szafie z amerykańską garderobą (futra, kożuchy), może wskazywać na motyw zawiści. A sama próba spalenia damskich ubiorów, może sugerować, że jednym ze sprawców była kobieta. Sam przebieg zajścia wskazuje, że sprawcami były osoby o niewielkim doświadczeniu i profesjonalizmie w dokonywaniu kradzieży. Najprawdopodobniej byli to nieletni.
Nie mniej jednak śledztwo zostało ponownie umorzone 31 marca 1990 r. W lutym 2017 roku wskutek przedawnienia mordercy Magdy F. stali się bezkarni. Do dziś historia pozostaje niewyjaśniona.
Zobacz także: Nastolatka z Polski zatrzymana w Niemczech. Jest podejrzana o zabójstwo 3-letniego brata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl