Zwróciła pasażerce uwagę na strój. Jej odpowiedź zaskoczyła stewardesę
Dzieci nie można przegrzewać, ale pewna mama wzięła sobie te słowa za bardzo do serca. O sytuacji w samolocie opowiedziała pewna stewardesa, która w pewnym momencie zauważyła na pokładzie rozebrane dziecko. Oto co usłyszała od mamy, gdy zwróciła jej uwagę.
1. Nagość w miejscach publicznych
Nagość w miejscach publicznych to temat, który wywołuje wiele kontrowersji, zwłaszcza w okresie letnim. Niektórzy uważają, że gdy żar leje się z nieba, można się rozbierać nie tylko na plaży. W nadmorskich restauracjach nie brakuje więc klientów paradujących w samych strojach kąpielowych.
Rozbieranie dzieci w miejscach publicznych to również kwestia sporna. Wielu rodziców nie zważa na okoliczności i pozwala maluchom biegać nago, nawet gdy dookoła znajduje się wiele obcych osób. Maluchy nie odczuwają co prawda wstydu, ale trzeba pamiętać, że mają prawo do intymności i prywatności, o czym wielu rodziców zapomina.
2. Nagie dziecko w samolocie
Stewardesa Wiola prowadzi konto w mediach społecznościowych, na którym pokazuje scenki z życia wzięte. Kobieta pracuje dla linii lotniczej Wizz Air i na co dzień jest świadkiem różnych sytuacji z udziałem pasażerów. W ostatnim czasie pokazała ona jedną z historii pokładowych.
Okazało się, że na pokładzie samolotu zauważyła małą dziewczynkę, która była naga. Zaskoczona, od razu postanowiła interweniować. Zapytała matki, dlaczego dziecko jest nagie. W odpowiedzi usłyszała, że było mu duszno i gorąco, więc mama postanowiła je rozebrać... do naga.
"Jesteśmy w samolocie. Tutaj jest pełno ludzi. To nie jest miejsce na rozbieranie dziecka do naga" – poinformowała stewardesa, ale mama była nieugięta.
Stwierdziła, że maluch śpi i w tym momencie jest mu tak wygodnie.
Stewardesa poprosiła więc o nałożenie przynajmniej dłuższej koszulki oraz bielizny. Odpowiedź mamy wprawiła ją w osłupienie. Okazało się, że dziecko... nie nosi majtek.
3. Reakcja internautów
Nie wiemy, jak zakończyła się ta historia, ale stewardesa Wiola była wyraźnie zaskoczona. Zainscenizowaną scenkę obejrzało już 208 tys. użytkowników TikToka. Internauci nie rozumieją, dlaczego niektórzy rodzice rozbierają dzieci w miejscach publicznych.
"Niektórzy rodzice chyba dalej nie wiedzą, że dziecko też ma intymność";
"Nigdy bym swojej córki nie rozebrała, nawet na plaży";
"Tak samo nie rozumiem, jak biegają dzieci nago na plaży, jakby majtki kąpielowe nie istniały";
"Kiedyś jak powiedziałam rodzicom, że potencjalnie obok nich może siedzieć pedofil, to się obrazili, ale chyba dlatego, że zdali sobie sprawę ze swojej głupoty";
"Na basenie raz w tygodniu mamy ciekawe historie, co najlepsze są to dzieci plus minus do 10 roku życia. Obsługa walczy, my tylko patrzymy na skargi" - piszą.
Społeczne normy oraz prawo dotyczące nagości w miejscach publicznych może się różnić, w zależności od kraju oraz kultury w nim panującej. W Polsce ta kwestia nie jest do końca uregulowana prawnie. Art. 140 Kodeksu wykroczeń mówi jednak o "wybrykach nieobyczajnych", a za takie może zostać uznane przebywanie w miejscach publicznych nago lub np. w strojach kąpielowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl