Trwa ładowanie...

Zrobili testy DNA, by poznać korzenie. Bardzo żałują własnej ciekawości

Avatar placeholder
Katarzyna Łukijaniuk 13.11.2023 20:46
Zrobili testy DNA, by poznać korzenie. Bardzo żałują własnej ciekawości
Zrobili testy DNA, by poznać korzenie. Bardzo żałują własnej ciekawości (Facebook)

Pewne amerykańskie małżeństwo postanowiło wykonać testy DNA. Chciało poznać swoje pochodzenie i historię przodków. Jakie było ich zdziwienie, gdy dowiedzieli się, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem jednego z dzieci. Szokująca prawda wyszła na jaw zupełnym przypadkiem.

spis treści

1. Wykonali testy DNA

Donna i Vanner Johnsonowie wraz z dwójką dzieci mieszkają w Utah w Stanach Zjednoczonych. Pewnego razu para wpadła na pomysł, by zrobić testy genetyczne. Była ciekawa pochodzenia swoich przodków. Gdy otrzymała wyniki badań, doznała szoku. Wynikało z nich, że młodszy syn nie ma genetycznego powiązania z ojcem. W grę nie wchodziła zdrada, ponieważ dziecko zostało poczęte metodą in-vitro.

2. Pomyłka w placówce

Małżeństwo zaczęło zastanawiać się jak to możliwe. W końcu dotarła do nich okrutna prawda. Dwanaście lat wcześniej, w klinice, w której przechowywane były materiały genetyczne, doszło do pomyłki. Pracownik pomieszał próbki, na skutek czego podczas zapłodnienia pozaustrojowego użyto nieodpowiedniego materiału. Ten karygodny błąd sprawił, że ojcem dziecka stał się zupełnie obcy człowiek.

Zobacz film: "7 wczesnych objawów raka jajnika"

Donna i Vanner postanowili odnaleźć mężczyznę, który przez przypadek wszedł do ich rodziny. Devin McNeil, pochodzący z Kolorado, był z nimi w placówce tego samego feralnego dnia, w którym doszło do pomyłki. Gdy usłyszał, co się stało, również był zszokowany. Jak informuje serwis abc.net.au, mężczyzna stwierdził, że "szaleństwem jest przejść przez to wszystko i spróbować to przetrawić".

Ta informacja już na zawsze zmieniła losy dwóch rodzin, które utrzymują ze sobą kontakt. Ich członkowie postanowili także pozwać klinikę, w której doszło do pomyłki. Choć mylić się jest rzeczą ludzką, to w takim przypadku konsekwencje są długofalowe. Rodzina próbuje teraz zaakceptować nową rzeczywistość.

"Było wiele emocji, które musieliśmy przepracować, jednak miłość do naszego syna się nie zmieniła" - powiedział Vanner Johnson w rozmowie z dziennikarzami ABC4.com. Najważniejsze dla wszystkich jest bowiem dobro dziecka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze