Zgubił się w drodze do pracy. To był objaw guza mózgu
Ojciec dwojga dzieci bagatelizował zaniki pamięci, które zdarzały mu się coraz częściej. Dopiero atak epilepsji skłonił go do zgłębienia problemu. Diagnoza była druzgocąca: agresywny glejak mózgu. Lekarze dają mu 14 miesięcy życia.
"Zgubił drogę". Tak objawiał się guz mózgu
59-letni Paul Fletcher z angielskiej wioski Brimscombe, szczęśliwy mąż i ojciec dwójki dzieci, początkowo bagatelizował swoje zaniki pamięci. Paul, właściciel firmy sprzątającej, zauważył problemy 6 lutego. - Zgubił drogę, co uznał za dziwne. Myślał też, że skradziono mu teczkę, która była w biurze – relacjonuje jego żona Jo w rozmowie z magazynem People. Następnego dnia doznał czterech napadów padaczkowych. Rodzina wspomina, że mężczyzna miał pusty wyraz twarzy, "z jego ust leciała krew".
- Było to przerażające. Wszystkie najgorsze scenariusze przeszły nam przez myśl – dodaje Jo. - Udar, atak serca.
Lekarze dają mu 14 miesięcy życia
W szpitalu u Paula wykryto dwa guzy mózgu. Glejak wielopostaciowy to złośliwy nowotwór o szybkim przebiegu i złym rokowaniu. Bez leczenia pacjent może umrzeć w ciągu sześciu miesięcy. - Byliśmy w szoku i przerażeni. Kiedy usłyszeliśmy, że to nieuleczalne, to było jak doświadczenie poza ciałem – przyznaje Jo.
20 lutego Paul przeszedł trzygodzinną operację usunięcia jednego z guzów. Drugi ma być leczony chemio- i radioterapią. Mimo trudnej diagnozy, rodzina nie poddaje się.
- Paul jest bardzo silnym wojownikiem – mówi Jo. Wprowadzili zdrową dietę ketogeniczną, regularnie ćwiczą i spacerują.
Fletcherowie zbierają fundusze dla Brain Tumor Charity, aby zwiększyć świadomość na temat choroby.
"Rak może wkroczył w nasze życie, ale nas nie zdefiniuje. Nie powstrzyma nas przed stoczeniem najcięższej walki naszego życia" – napisali w opisie zbiórki.
Źródła
- People