Zauważyła rany na głowie 2-latka. Zamarła, gdy sprawdziła łóżko
Krótki rodzinny wyjazd zamienił się w koszmar. Laura i Adam Perona-Wright zabrali swojego 2-letniego synka do kurortu. Podczas pobytu w hotelu chłopiec został pogryziony przez pluskwy.
1. Koszmarny wyjazd
Małżeństwo wraz z 2-letnim synem wybrali się na krótki urlop do kurortu Minehead w Somerset. Rodzina chciała skorzystać z zabawy w związku ze zbliżającym się Halloween. Koszt odpoczynku wyniósł 728 funtów (ok. 3715 złotych).
Dwa dni po przybyciu do ośrodka Laura zauważyła ugryzienia na ciele syna. Rany znajdowały się za uszami i na plecach. Mama początkowo przypisała to muszkom, ale sytuacja drastycznie pogorszyła się następnego dnia.
Mały Vinnie był pokryty ranami. Na całym obszarze ciała, który w nocy nie był zakryty ubrankiem, znajdowały się bąble i zadrapania. Przerażona mama zajrzała pod prześcieradło i przeżyła szok - znajdowały się tam pluskwy.
"Głowa, szyja, ramiona, kolana, pachwina i plecy bolały go od drapania. Pod jego prześcieradłem i znalazłam bardzo zniszczony, obrzydliwy ochraniacz na materac" - relacjonuje Laura w rozmowie z Daily Mail.
2. Pluskwy w hotelu
Kobieta natychmiast zgłosiła sprawę personelowi hotelu. Rodzina opuściła pokój, by zbadać sprawę, jednak obsługa twierdziła, że nie znaleziono żadnych pasożytów. Nieprzekonani rodzice przeprowadzili własne dochodzenie.
"Podniosłam prześcieradło i odkryłam, że zastąpili obrzydliwy ochraniacz na materac, ale nawet go nie odkurzyli. Był pokryty włosami i piaskiem, w ciągu 20 sekund znalazłam żywą pluskwę" - wspomina Laura.
Łóżeczko, w którym spał Vinnie, było pełne pluskiew. Pasożyty znajdowały się dosłownie wszędzie, a chłopiec miał mnóstwo ukąszeń. Laura tylko za uchem 2-latka znalazła aż 30 ran.
"Wygląda na to, że wiedzieli o problemie i myśleli, że nowy ochraniacz na materac go ukryje. Rozumiem, że takie problemy mogą się zdarzyć. To brak reakcji i nierozsądne podejście do sprawy właśnie doprowadza do wściekłości.
3. Nie pierwszy taki przypadek
To już trzeci raz, kiedy w resorcie Butlin's Minehead zgłoszono obecność plagi pasożytów. Laura Perona-Wright nie była świadoma problemu, szczególnie, że już wcześniej zatrzymywała się w tym hotelu.
Rodzina nie otrzymała zwrotu pieniędzy. Miły wyjazd zamienił się w koszmar, a Vinnie jeszcze przez kilka dni odczuwał ból i swędzenie. Laura wraz z mężem zgłosiła sprawę do odpowiednich organów, by zapobiec kolejnym przypadkom.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl