Zastrzelił psa, który zaatakował dziecko. Wiadomo, co wywołało agresję
Na facebookowym profilu "Spotted: Białystok" pojawiła się nietypowa historia związana z nieoczekiwanym atakiem psa na dziecko oraz jego ojca. Konieczna była interwencja policji, która zastrzeliła zwierzę. Powód zachowania psa okazał się zaskakujący.
Nagły atak
W niedzielę 13 lipca do jednego z mieszkań przy ulicy Bojańczyka we Włocławku zostały wezwane służby ratunkowe. Przyczyną było agresywne zachowanie psa, który nieoczekiwanie zaatakował przebywającego w domu trzylatka oraz jego ojca, który próbował odciągnąć zwierzę.
"Na miejscu pojawili się policjanci. Jeden z funkcjonariuszy podjął próbę obezwładnienia psa paralizatorem, lecz zwierzę wciąż zachowywało się agresywnie i stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla osób znajdujących się w mieszkaniu. W tej sytuacji policjant podjął decyzję o użyciu broni służbowej i zastrzelił psa" - czytamy we wpisie.
Ojciec wraz z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala. Mężczyzna ma poważny uraz ręki, natomiast obrażenia chłopca nie są groźne.
Historie tych zwierzaków wzruszały was do łez
Dlaczego pies zaatakował?
Zgodnie wynikami przeprowadzonej na zwierzęciu sekcji zwłok powodem ataku psa mógł być udar cieplny - wysoka temperatura spowodowała udar mózgu i zaburzenia neurologiczne.
"Jak ustalono, pies mieszkał z rodziną od 12 lat i wcześniej nigdy nie wykazywał agresji. Według relacji kobiety, która wezwała służby, atak nastąpił nagle i bez wyraźnej przyczyny. W celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia przeprowadzono sekcję zwłok zwierzęcia. Wyniki wskazują, że powodem nieoczekiwanego ataku mógł być udar cieplny spowodowany długotrwałym przebywaniem na słońcu" - zaznaczono we wpisie.
Przegrzanie organizmu mogło spowodować niepokój, dezorientację, panikę i próbę obrony w tak stresującej dla niego sytuacji.
"Uwaga: takie przypadki są rzadkie, ale udar cieplny to stan zagrożenia życia i zawsze wymaga natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. Jeśli pies przegrzał się na słońcu, może nagle zacząć zachowywać się nietypowo, łącznie z agresją - dlatego tak ważne jest, by nigdy nie zostawiać psa w upale bez dostępu do cienia i wody" - dodano na koniec.
Jak wynika z komentarzy, nagły atak psa zdziwił większość internautów. Wśród pozostawionych opinii pojawiają się także inne zbliżone historie nagłej agresji zwierząt.
"Suka mojego przyjaciela, najłagodniejszy pies świata, zaatakowała mojego pięcioletniego syna, bez żadnego powodu. Szczęśliwie przewróciła go tylko, nie skaleczyła nawet, ale i tak było to tak nienormalne, że skłoniło właścicieli do przeprowadzenia badań. Niestety, guz mózgu. Pies dawno już nie żyje, a mój dorosły już syn ma duży respekt do psów (choć pracowaliśmy z psychologiem)" - napisała jedna z kobiet.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: Facebook.