Powiedziała, że "bierze 800 plus na 7 paszportów". Teraz boi się o rodzinę
Żartobliwe nagranie Ukrainki, która opowiadała o rzekomym pobieraniu 800 plus na 7 paszportów, doczekało się setek tysięcy wyświetleń. Teraz kobieta zmaga się z falą hejtu, a groźby padają zarówno w stronę jej najbliższych, jak i prowadzonego przez nią od dekady biznesu.
W tym artykule:
"Patrz, policz sobie. I na każdy paszport mam 800 plus"
Wideo, które pojawiło się w mediach społecznościowych pod koniec marca, przedstawia młodą Ukrainkę, która żartuje z pobierania 800 plus. To odpowiedź na komentarz internauty do jednego z wpisów kobiety. "I wszystko za nasze", napisał. W nagraniu Ukrainka zadaje retoryczne pytanie: "Tobie chodzi o 800 plus?"
- No, na każdy paszport. Patrz, ile mam - mówi, trzymając w ręce siedem dokumentów - Patrz. Patrz, policz sobie. I na każdy paszport mam 800 plus. Mhm, na każdy paszport. No, policzył? - kontynuuje.
- Dobre? Miłego dzionka. A teraz myśl sobie - kończy nagranie.
Życie bez dzieci - co na to seniorzy?
Wideo szybko zyskało złą sławę, generując setki tysięcy wyświetleń i wywołując liczne kontrowersje. Przetoczyło się wyjątkowo szeroko zwłaszcza po ultraprawicowych stronach oraz antyukraińskich grupach na Facebooku - i nadal jest na wielu z nich dostępne.
Dziennikarze dotarli do Ukrainki
Części internautów szybko puściły hamulce i dołączyli się do fali hejtu, nawołując do deportacji kobiety i szkodzenia jej biznesowi, inni zaczęli zadawać sobie pytania - dlaczego miałaby chwalić się takim zakazanym procederem? Podejrzewano prowokację lub nieporozumienie - świadczenie 800 plus jest przyznawane przecież na podstawie nie paszportów, a numeru PESEL.
Do Ludmiły, kobiety występującej na nagraniu, dotarli dziennikarze TVN Konkret24. Ukrainka wyjaśniła im, że film został nagrany jako żart skierowany do hejtera, który oskarżał ją o życie z zasiłków. Kobieta mieszka bowiem w Polsce od lat i prowadzi własny biznes. Trzymane przez nią dokumenty należały do jej najbliższej rodziny.
- Od dziesięciu lat mieszkam i zapierniczam w Polsce. Nie jestem osobą, która tylko korzysta z socjalu - podkreśla w rozmowie z dziennikarzami.
Teraz Ukrainka doświadcza hejtu i mierzy się z groźbami pod adresem jej rodziny i działalności. W związku z falą nienawiści ograniczyła swoją obecność w mediach społecznościowych i zgłosiła sprawę na policję. Skorzystała również z pomocy Stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które przeciwdziała rasizmowi i ksenofobii.
Źródła
- TVN Konkret24