Z 11 dzieci wyjechała do Tajlandii. Zapytali ją o szkołę
Na początku kwietnia liczna rodzina pięcioraczków z Horyńca przeprowadziła się do Tajlandii. Dominika Clarke wraz z mężem Vincem i jedenaściorgiem dzieci zamieszkali na wyspie Koh Lanta i chętnie odpowiada na liczne pytania obserwatorów, m.in. dotyczące edukacji dzieci.
1. Przeprowadzka do Tajlandii
Dla rodziny to ogromna zmiana: pozostawienie domu w Polsce i przeprowadzka do odległego, egzotycznego kraju, szczególnie w przypadku tak licznej gromadki, budzi zdziwienie komentujących. Jednak Dominika podkreśla, że każdy etap przeprowadzki i podróży był dogłębnie przemyślany i zorganizowany.
Kobieta z radością relacjonowała wielogodzinną podróż i pierwsze dni spędzone w nowym miejscu. Z jej filmików można się dowiedzieć, że jednymi z pierwszych rzeczy, które rodzina musiała zakupić na miejscu, były… miotła, mop i worki na śmieci.
2. Jak dzieci będą się uczyć w Tajlandii?
Obserwatorzy rodziny często pytają, jak rodzice zamierzają zorganizować życie dzieci w nowym miejscu. Podczas gdy pięcioraczki są jeszcze malutkie, starsze pociechy państwa Clarke'ów są uczniami. Czy przeprowadzka oznacza, że ich edukacja zostanie zakończona?
Nic z tych rzeczy. Dominika uspokaja, że "na szkołę mają plan a, b i c".
Obecnie w Tajlandii trwa przerwa szkolna związana z tajskim Nowym Rokiem obchodzonym w połowie kwietnia.
- Nasze dzieci w tym roku szkolnym kończą szkołę edukacją domową. Jest to opcja dostępna dla każdego rodzica, ponieważ nie wszystkie dzieci muszą chodzić do budynku szkolnego, by otrzymywać edukację - wyjaśnia mama jedenaściorga.
Dodaje, że współczesna edukacja domowa nie przypomina nauki zdalnej, którą kojarzymy z czasów pandemii covid-19.
- Edukacja domowa polega na odkrywaniu i uczeniu się świata z rodzicami poprzez różnego rodzaju zmysły, doświadczenia, przeżycia. To właśnie staramy się dać naszym dzieciom - mówi.
Dominika zasugerowała, że być może przejdą na kanadyjski, amerykański lub angielski system edukacji.
- Wstępnie wybraliśmy szkołę międzynarodową, w której uczą się dzieci z wielu różnych krajów. Szkoła taka jest droga. Ma się zniżki na każde kolejne dziecko, ale trzeba też spełniać pewne warunki. O tym wszystkim się dowiemy - zapowiedziała.
Po 12 kwietnia mama planuje porozmawiać z dyrektorem szkoły i ustalić wszystkie szczegóły.
Filmik, na którym wyjaśnia, jak będą uczyć się jej dzieci, ma już ponad 1800 polubień. Internauci w większości życzą rodzinie powodzenia i podkreślają, że pociechy rodziny Clarke wyrosną na mądrych i szczęśliwych dorosłych.
Oto wybrane komentarze:
"Wspaniale, w ten sposób dzieci uczą się to, co najważniejsze";
"Mój syn odżył, dzięki pani dowiedziałam się o chmurze i jesteśmy bardzo zadowoleni, syn uczy się chętniej i dużo lepiej przyswaja wiedzę";
"Tak właśnie myślałam, a nie że lekcje zdalne";
"Zwiedzanie świata to najlepsza edukacja".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl