Trwa ładowanie...

Z 11 dzieci wyjechała do Tajlandii. Zapytali ją o szkołę

Avatar placeholder
08.04.2024 14:43
Mama pięcioraczków z Horyńca o edukacji dzieci w Tajlandii. "Na szkołę mamy plan a, b i c"
Mama pięcioraczków z Horyńca o edukacji dzieci w Tajlandii. "Na szkołę mamy plan a, b i c" (Instagram )

Na początku kwietnia liczna rodzina pięcioraczków z Horyńca przeprowadziła się do Tajlandii. Dominika Clarke wraz z mężem Vincem i jedenaściorgiem dzieci zamieszkali na wyspie Koh Lanta i chętnie odpowiada na liczne pytania obserwatorów, m.in. dotyczące edukacji dzieci.

spis treści

1. Przeprowadzka do Tajlandii

Dla rodziny to ogromna zmiana: pozostawienie domu w Polsce i przeprowadzka do odległego, egzotycznego kraju, szczególnie w przypadku tak licznej gromadki, budzi zdziwienie komentujących. Jednak Dominika podkreśla, że każdy etap przeprowadzki i podróży był dogłębnie przemyślany i zorganizowany.

Kobieta z radością relacjonowała wielogodzinną podróż i pierwsze dni spędzone w nowym miejscu. Z jej filmików można się dowiedzieć, że jednymi z pierwszych rzeczy, które rodzina musiała zakupić na miejscu, były… miotła, mop i worki na śmieci.

2. Jak dzieci będą się uczyć w Tajlandii?

Obserwatorzy rodziny często pytają, jak rodzice zamierzają zorganizować życie dzieci w nowym miejscu. Podczas gdy pięcioraczki są jeszcze malutkie, starsze pociechy państwa Clarke'ów są uczniami. Czy przeprowadzka oznacza, że ich edukacja zostanie zakończona?

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Nic z tych rzeczy. Dominika uspokaja, że "na szkołę mają plan a, b i c".

Obecnie w Tajlandii trwa przerwa szkolna związana z tajskim Nowym Rokiem obchodzonym w połowie kwietnia.

- Nasze dzieci w tym roku szkolnym kończą szkołę edukacją domową. Jest to opcja dostępna dla każdego rodzica, ponieważ nie wszystkie dzieci muszą chodzić do budynku szkolnego, by otrzymywać edukację - wyjaśnia mama jedenaściorga.

Dodaje, że współczesna edukacja domowa nie przypomina nauki zdalnej, którą kojarzymy z czasów pandemii covid-19.

- Edukacja domowa polega na odkrywaniu i uczeniu się świata z rodzicami poprzez różnego rodzaju zmysły, doświadczenia, przeżycia. To właśnie staramy się dać naszym dzieciom - mówi.

Dominika zasugerowała, że być może przejdą na kanadyjski, amerykański lub angielski system edukacji.

- Wstępnie wybraliśmy szkołę międzynarodową, w której uczą się dzieci z wielu różnych krajów. Szkoła taka jest droga. Ma się zniżki na każde kolejne dziecko, ale trzeba też spełniać pewne warunki. O tym wszystkim się dowiemy - zapowiedziała.

Po 12 kwietnia mama planuje porozmawiać z dyrektorem szkoły i ustalić wszystkie szczegóły.

Filmik, na którym wyjaśnia, jak będą uczyć się jej dzieci, ma już ponad 1800 polubień. Internauci w większości życzą rodzinie powodzenia i podkreślają, że pociechy rodziny Clarke wyrosną na mądrych i szczęśliwych dorosłych.

Oto wybrane komentarze:

"Wspaniale, w ten sposób dzieci uczą się to, co najważniejsze";

"Mój syn odżył, dzięki pani dowiedziałam się o chmurze i jesteśmy bardzo zadowoleni, syn uczy się chętniej i dużo lepiej przyswaja wiedzę";

"Tak właśnie myślałam, a nie że lekcje zdalne";

"Zwiedzanie świata to najlepsza edukacja".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze