Wzruszająca sesja zdjęciowa mamy po chemioterapii i córki, chorującej na łysienie plackowate
Rak piersi to diagnoza, która sprawia, że życie wywraca się do góry nogami. Niektóre pacjentki załamują się, czekając na śmierć, inne znajdują w sobie siłę do walki z nieprzyjacielem.
Do tej drugiej grupy należy 38-letnia Kristi, której choroba zdecydowanie nie oszczędzała. Teraz, aby wesprzeć swoją chorującą córkę, zdecydowała się na wyjątkową sesję zdjęciową.
Na kolejnej stronie znajdziesz WIDEO, z którego dowiesz się więcej na temat tego, dlaczego profilaktyka raka paiersi jest tak istotna
Zobacz także: Sprawdź, o czym może świadczyć ochota na tłuste dania
Pożegnanie z chorobą
Kilka dni temu Kristi Tavenner przeszła operację rekonstrukcji piersi. To ostatni krok w trwającej ponad rok batalii ze złośliwym nowotworem piersi. Po podwójnej mastektomii i 4 rundach chemioterapii nareszcie może definitywnie pożegnać się z chorobą.
W dniu operacji rekonstrukcyjnej, fanpage "Love What Matters" opublikował sesję Kristi i jej 7-letniej córki Rose. Zdjęcia zrobiono tuż przed ostatnią serią chemioterapii.
Wsparcie i miłość
Zarówno Kristi, jak i jej córka mają na zdjęciach łyse głowy. Nie jest to jednak sposób 7-latki na wsparcie mamy w zmaganiu z rakiem. Okazuje się, że Rose również cierpi na poważną chorobę – łysienie plackowate. Schorzenie rozwija się, gdy system odpornościowy atakuje zdrowe mieszki włosowe, prowadząc do utraty włosów. Taką diagnozę lekarze postawili, gdy Rose miała 5 lat.
Chociaż w ciągu 4 miesięcy od diagnozy otrzymała perukę, odważnie zdecydowała się nie nosić jej ani żadnej innej opaski czy chusty. Czasem słyszy nieprzychylne komentarze od swoich rówieśników, ale ani przez chwilę się tym nie przejmuje. Kiedy jej mama usłyszała, że po chemioterapii najprawdopodobniej straci wszystkie włosy przyznała, że miała mieszane uczucia. "Pomyślałam, że to dobrze, że Rose nie będzie sama. Bałam się jednak utraty włosów i martwiłam się, jak Rose odbierze to, że moje włosy zaczną w końcu odrastać, a jej nie" - wspomina.
Na kolejnej stronie znajdziesz WIDEO, z którego dowiesz się więcej na temat tego, jak odróżnić łysienie plackowate od androgenowego
Zobacz także: Mogą zastąpić kawę i energetyki. Niektóre pobudzają lepiej niż kofeina
Choroba - wiara w siebie
Zaprzyjaźniony fotograf, autor sesji, zaproponował, by wykonać zdjęcia dużo wcześniej. "Ja jednak przytyłam po chemioterapii i przyjmowaniu sterydów, nie czułam się dobrze po tych wszystkich zabiegach, a moja pewność siebie była wtedy naprawdę niewielka" - mówi Kristi.
Żeby poczuć się lepiej 38-latka zdecydowała się nosić perukę, jednak po rozmowie córką, która dodała jej odwagi, postanowiła pokazywać się bez sztucznych włosów.
Zobacz także: Polacy podzieleni. Niektórzy w ogóle nie szczepią dzieci
Odważna sesja zdjęciowa
To wtedy Kristi i mała Rose zdecydowały, że są gotowe na sesję i pokazanie na niej swojej ogromnej miłości i wzajemnego wsparcia.
"Ta sesja miała być tylko dla nas, aby zaznaczyć ten wyjątkowy czas w naszym życiu. Nie sądziłam, że opublikowanie jej wywoła tak pozytywne uczucia w oczach innych" - przyznaje Kristi.
Zdjęcia mamy i córki spotkały się z ogromnym entuzjazmem użytkowników Facebooka, którzy są pod wrażeniem wsparcia i miłości, którymi się darzą.
Zobacz także: Produkty, które zawierają szkodliwe tłuszcze trans