Fala zakażeń groźną bakterią w przedszkolach. Sanepid szuka przyczyny

U 58 dzieci uczęszczających do żłobków i przedszkoli w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim wystąpiły objawy zatrucia salmonellą. - Wspólnym czynnikiem jest firma cateringowa - przekazał Jaromir Ślączka, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie. Jednak nadal nie udało się ustalić źródła zakażenia.

Wysyp przypadków w przedszkolach i żłobkach. Sanepid nadal nie ustalił źródła zakażeniaWysyp przypadków w przedszkolach i żłobkach. Sanepid nadal nie ustalił źródła zakażenia
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Klimczyk

Kolejne przypadki

- Do 22 sierpnia zakażenie bakterią Salmonella potwierdzono u 58 chorych dzieci z ogniska zbiorowego zatrucia pokarmowego. Zachorowania dotyczą ośmiu żłobków i przedszkoli. U dzieci wystąpiła gorączka oraz objawy ze strony układu pokarmowego: ból brzucha, wymioty, biegunka - poinformował w rozmowie z WP Parenting Jaromir Ślączka, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie.

Jak podaje portal wyborcza.pl, pierwsze przypadki zakażenia pojawiły się 27 lipca. Kilkoro dzieci było w na tyle poważnym stanie, że musiały być hospitalizowane. Sanepid powiadomiono dopiero po kilku dniach.

Skontaktowaliśmy się z dyrektorem szpitala SPZOZ nr 1 oraz rzecznikiem prasowym Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Przekazali, że obecnie w placówkach nie są hospitalizowani pacjenci zakażeni salmonellą.

Prof. Zajkowska o powikłaniach po grypie. Najczęstsze są zapalenie zatok i ucha

Natomiast rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego Szymon Cienki przekazał nam, że nie posiada informacji o obecnych hospitalizacjach.

Dzieci, u których wystąpiły objawy zatrucia, uczęszczały do żłobków i przedszkoli w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim. 8 sierpnia sanepid wszczął dochodzenie sanitarno-epidemiologiczne, które ma ustalić źródło zakażenia.

- Wiemy, że wspólnym czynnikiem jest firma cateringowa, która dostarcza posiłki do wszystkich obiektów objętych dochodzeniem epidemiologicznym. Otrzymane dotychczas wyniki badań laboratoryjnych próbek żywności i próbek od personelu nie wskazały źródła zakażeń - przekazał Ślączka.

Nadal nie ustalono źródła zakażenia

Kontrolą objęto wszystkie placówki oświatowe, w których stwierdzono potwierdzone przypadki zachorowań oraz firmę cateringową.

- W zakładzie produkcji posiłków przeprowadzono trzy kontrole sanitarne oraz pobrano do badań laboratoryjnych 13 prób żywności 8 sierpnia, 11 prób 18 sierpnia i tego samego dnia 15 wymazów czystościowych (z rąk pracowników i powierzchni produkcyjnych). Zgodnie z otrzymanymi sprawozdaniami laboratoryjnymi nie wykryto bakterii Salmonella w żadnej z pobranych prób - poinformował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie.

Ponadto badaniami sanitarno-epidemiologicznymi objęto personel firmy cateringowej oraz personel żłobków i przedszkoli, w których potwierdzono zachorowania. Wśród nich również nie wykryto osoby, która byłaby nosicielem salmonelli.

- W dalszym ciągu prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne. Zostaną pobrane kolejne wymazy w kierunku badań bakteriologicznych u personelu firmy cateringowej oraz prowadzone będą kolejne kontrole w placówkach dydaktyczno-oświatowych - podsumowuje Ślączka.

Nie zapominajmy o powikłaniach

Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB wskazuje, że w okresie od 1 stycznia do 15 sierpnia 2023 roku w Polsce odnotowano już łącznie 5 458 przypadków salmonellozy. Dla porównania rok temu - w tym samym okresie - stwierdzono 3 254 przypadki.

Zakażenie bakteriami Salmonella najczęściej powoduje zapalenie jelit i żołądka, czyli zatrucie pokarmowe.

- Do zakażenia najczęściej dochodzi drogą pokarmową, po spożyciu zanieczyszczonej żywności np. lodów, surowych jaj czy niedogotowanego mięsa. Zarażenie od drugiego człowieka jest możliwe, ale zdarza się znacznie rzadziej. Może do niego dojść, gdy dramatycznie nie przestrzegamy zasad higieny. Np. nie myjemy rąk po wyjściu z toalety i później przygotowujemy jedzenie - wyjaśnia w rozmowie z WP Parenting dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych, ordynatorka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.

Ekspertka zaznacza, że w lecie zakażeń jest zdecydowanie więcej. Na początku objawy zatrucia mogą przypominać zwykłe przeziębienie lub grypę. Chory ma dreszcze, biegunkę jest osłabiony, senny i zmęczony. W kale może pojawić się śluz i krew. Mogą pojawić się także nudności oraz wymioty. Objawem zakażenia jest również ból brzucha, ból mięśni i wysoka gorączka.

- Nie zapominajmy, że mogą pojawiać się również powikłania. Jeżeli jest to ciężkie zakażenie, może dojść do uszkodzenia ściany jelita i finalnie do sepsy i odległych ropni. Taki ciężki przebieg zdarza się najczęściej u osób z niedoborami odporności - tłumaczy dr Stopyra.

Jak wygląda leczenie?

- Leczymy przede wszystkim objawowo. Podajemy leki przeciwgorączkowe, probiotyk. Najważniejsze jest nawadnianie. Często dzieci, które trafiają do szpitala, wymagają nawadniania dożylnego. Natomiast te, które chorują lżej, mogą być leczone w domu. Nie zawsze konieczne jest podanie antybiotyku. Jednak każdy przypadek zatrucia powinien być skonsultowany z lekarzem. Nieodpowiednie postępowanie może doprowadzić do odwodnienia organizmu, co jest niebezpieczne zwłaszcza dla najmłodszych - zaznacza specjalistka chorób zakaźnych.

Jak chronić się przed zakażeniem?

Aby uniknąć zakażenia, musimy przestrzegać kilku ważnych zasad! Przede wszystkim zadbajmy o odpowiednie przechowywanie surowych produktów zwierzęcych, takich jak mięso, ryby i jaja. Należy je trzymać z dala od produktów gotowych do spożycia. Powinny być przechowywane w szczelnym zamknięciu.

Nie zamrażajmy raz już rozmrożonych produktów.

Jajka warto włożyć na 10 sekund do gorącej wody, a następnie do lodówki. Gorąca woda zabije groźne bakterie Salmonelli znajdujące się na skorupkach.

Nie zapominajmy też o odpowiedniej higienie. Po każdym kontakcie skóry dłoni z surowym produktem myjmy dokładnie ręce. Nawyk mycia rąk powinien nam towarzyszyć również po każdym skorzystaniu z toalety.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące