Wszystko wydaje na markowe ubrania dla dziecka. Sama je makaron instant
Samotna mama z Wielkiej Brytanii żywi się głównie makaronem instant. Wszystko po to, by móc kupować markowe ubrania dla swojej córki. Przyznaje, że mogłaby się zagłodzić, byle móc dać dziecku odzież najlepszych marek.
1. Markowe ubrania dla dziecka ponad własne dobro
Cressida Spark z Dorset w Wielkiej Brytanii ma dość szczególne podejście do wychowania swojej córki Lavinii. Dziewczynka ma dopiero siedem miesięcy, a jej szafa pełna jest ubrań od znanych producentów, m.in. Louis Vuitton, Diora.
Cressida i Lavinii wystąpiły w serii programów pt. "Real Families", a dokładnie w odcinku zatytułowanym "Ile wydaję na ubrania moich dzieci?". Tygodniowy dochód Cressidy wynosi około 100 funtów (ok. 530 zł). Jednak to nie powstrzymuje samotnej mamy przed kupowaniem markowych ubrań dla dziecka. Kobieta przedkłada garderobę malucha ponad własne zdrowie. Często żywi się jedynie zupami z puszki i makaronem instant.
Kobieta uwielbia wszystko, co błyszczące, a taże wstążki, falbanki i dużo kokardek. Uważa, że nawet gdyby musiała się zagłodzić, nie zrezygnowałaby z kupna dziecku tak drogich ubrań.
2. Nie tylko ubrania
Oprócz markowych ubrań Cressida dba także o to, by Lavinia miała dostateczną ilość jedzenia i zabawek. Zawsze upewnia się, czy jej dziecko ma wszystko to, czego potrzebuje.
Kobieta mówi, że zdarzało się, że wyśmiewano ją i jej córkę. Stroje dziewczynki nazywano "tandetnymi". Samotna mama broni się i mówi, że to jest styl, który lubi. Jej idolką jest Katie Price, brytyjska modelka.
- Mam nadzieję, że kiedy Lavinia za kilka lat obejrzy zdjęcia, zobaczy, ile wysiłku włożyłam, aby była szczęśliwa. Zobaczy też, jak bardzo była kochana - mówi jej mama przed kamerą.
3. Szczęście matki
- Kiedy kupuję jej markowe rzeczy, w pewnym sensie odczuwam emocje związane z tym, jakie to miłe. Lubię się tak czuć. Dla mnie wszystko jest tego warte - mówi mama.
Sama Cressida była wychowywana przez dziadków, choć jej mama, wówczas zaledwie 17-latka, walczyła o opiekę nad dzieckiem. Babcia nadal wspiera Cressidę.
- Myślę, że gdybyśmy jej nie pomogli, nie miałaby nic do jedzenia. Często jej pomagamy - przyznaje.
4. Komentarze internautów
Po publikacji historii wielu rodziców wyraziło swoje zdanie w mediach społecznościowych. Większość była zszokowana tym, co robi Cressida.
Oto niektóre z komentarzy:
"Jako matka trzech córek uważam, że jest to jeden z najbardziej absurdalnych przejawów złego rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek widziałem. Wow",
"Dzieci rosną naprawdę szybko, więc nie widzę sensu wydawania ogromnych sum na drogie ubrania i akcesoria, z których wyrosną za kilka miesięcy. To ogromna strata pieniędzy",
"Współczuję tej samotnej matce, bo dokładnie wiem, o czym mówi. Ja sama w dużym stopniu rekompensuję brak ojca moim dzieciom, który nie ma z nimi nic wspólnego",
"Carissa uzdrawia swoje wewnętrzne dziecko, będąc mamą, której nie miała”.
Ewa Rosiecka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl