Wizyty lekarskie w domu chorego: w jakich sytuacjach pacjent ma do nich prawo?
Do lekarza ustawiają się długie kolejki pacjentów. Specjaliści mają ręce pełne pracy. Chorych przyjmują w gabinecie, ale jeżdżą również na wizyty domowe.
Pacjenci proszą o wizytę lekarza w domu wtedy, gdy stan ich zdrowia nie pozwala na samodzielne dotarcie do przychodni. Z prawa tego często korzystają rodzice.
Zdarzają się jednak sytuacje, w których lekarz odmawia wizyty domowej.
– Gdy mój syn miał rok, w nocy dostał bardzo wysokiej gorączki. Temperatura spadła po podaniu leku, ale wróciła rano. Nie miałam samochodu, była zima. Zadzwoniłam do przychodni z prośbą o wizytę domową. Odmówiono mi, bo usłyszałam, że nie będą jeździć do każdego gorączkującego dziecka. Ostatecznie musiałam sama dotrzeć z dzieckiem do lekarza – wspomina Katarzyna z Bydgoszczy, mamie 3-letniego Nikodema.
Czy lekarz miał prawo odmówić wizyty domowej? Kiedy pacjent może liczyć na pomoc medyczną w miejscu zamieszkania?
Kiedy pacjentowi przysługuje prawo do wizyty domowej?
Zgodnie z zarządzeniem Prezesa NFZ nr 72/2009/DSOZ z 3 listopada 2009 r. w sprawie warunków zawierania umów w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna, pacjent w przypadku nagłego zachorowania ma prawo do konsultacji medycznej w miejscu zamieszkania.
Dotyczy to również sytuacji, w której stan zdrowia chorego gwałtowanie się pogarsza.
Z prośbą o wizytę domową należy zgłosić się do lekarza POZ. To on na podstawie oceny stanu zdrowia chorego zdecyduje, czy pojedzie do pacjenta. Nie jest możliwa sytuacja, w której takiej kwalifikacji dokonuje pracownik rejestracji.
Ocena zdrowia pacjenta
O wizytę domową najczęściej proszą rodzice małych dzieci oraz osoby starsze. Jednak nie wiek pacjenta, a stan jego zdrowia w danym momencie decyduje o tym, czy lekarz zdecyduje się pojechać do chorego.
Nie ma w tym zakresie jasno określonych kryteriów.
– Ja jeżdżę do dzieci, które mają wysoką gorączkę mimo podania leków, biegunkę lub gdy wymiotują, co według mnie uniemożliwia wyjście z domu. Kilka wyjątków zrobiłam również podczas silnego mrozu. W mojej przychodni nie mam godzin wyznaczonych na wizyty domowe, więc wyjazdy do chorych komplikują mi pracę. Uważam również, że większość mam wzywa pediatrę z wygodnictwa – anonimowo pisze na forum pediatra.
I dodaje: Bywa tak, że jest jeden lekarz i tłum zarejestrowanych dzieci, ciężko w tym momencie jechać na wizytę. W takich sytuacjach proszę o przyjazd, jednocześnie informując, że dziecko będzie przyjęte w pierwszej kolejności.
Wizyta domowa w nocy i święta
Również poza wyznaczonymi godzinami pracy przychodni świadczeniodawca zapewnia pacjentom prawo do wizyty domowej. By została zrealizowana, należy zgłosić się do punktu opieki nocnej i świątecznej.
Adresy i telefony miejsc, w których dyżuruje lekarz, muszą być wywieszone w widocznym miejscu przychodni, w której przyjmuje lekarz POZ.
I w tym wypadku decyzję o wyjeździe do pacjenta podejmuje specjalista na podstawie opisanych przez chorego objawów.
Warto wiedzieć, że lekarze i pielęgniarki dyżurujące muszą również zapewnić pacjentowi wykonanie zabiegów, które wynikają z ciągłości leczenia (np. wykonanie zastrzyku, inhalacji, podpięcie kroplówki).
Kiedy lekarz nie przyjedzie z wizytą domową?
Lekarz POZ ma prawo odmówić wizyty domowej w sytuacji, gdy uzna stan zdrowia chorego za bezpośrednio zagrażający życiu (wypadki, urazy, duszności, zaburzenia świadomości, omdlenia). W takiej sytuacji zaleci pilne wezwanie pogotowia.
Na wizytę domową nie może liczyć również pacjentka, jeśli dolegliwości przez nią zgłaszane mają związek z ciążą.
Co zrobić, gdy lekarz odmawia wizyty domowej?
Jeśli lekarz POZ odmówił nam przyjazdu na wizytę domową, a w naszej ocenie postąpił niesłusznie, możemy złożyć skargę do kierownika placówki medycznej, w której dany specjalista pracuje.
Skargi i wnioski dotyczące niewłaściwej realizacji umowy przez świadczeniodawców rozpatruje również Narodowy Fundusz Zdrowia.
Można także skorzystać z bezpłatnej infolinii Rzecznika Praw Pacjenta (800-190-590). Dyżurujący specjaliści podpowiedzą, co zrobić w sytuacji, gdy lekarz odmówił nam wizyty domowej.