Willow cierpi na obrzęk limfatyczny. Walka o sprawność dziewczynki trwa
28-letnia Karen Diamond z Gateshead zauważyła na nodze swojej córki, Willow, guza.
Zaniepokojona od razu udała się do lekarza.
Kiedy z ust medyka padło pytanie, czy ktoś całował małą Willow, Karen była przerażona.
"Myślałam, że ktoś zaraził ją opryszczką. Zaniemówiłam" – wspomina Karen.
Nogi dziewczynki w miejscu występowania guza zaczęły puchnąć. Lekarze rozpoczęli badania.
Zobacz także: Pocałunek śmierci. Wirus opryszczki może zabić noworodka
Obrzęk limfatyczny
Po kilku testach stwierdzono, że Willow cierpi na obrzęk limfatyczny, czyli stan, w którym nogi puchną, ponieważ gromadzi się w nich płyn. Choroba rzadko występuje u tak małych dzieci.
Obrzęk limfatyczny dziewczynki był bolesny, ograniczał jej mobilność, a także powodował, że oddawała krwawe stolce.
"Byliśmy przerażeni. Will miała wówczas dwa miesiące" – wspominają rodzice Willow.
Ale po dalszych badaniach zdiagnozowano obrzęk limfatyczny obu nóg, jelita i okolicy odbytnicy.
Zobacz także: Co sprawia, że palce puchną? Przyczyn jest wiele
Masaż limfatyczny
Mama Willow codziennie masuje córkę, aby zmniejszyć obrzęk.
Manualny masaż limfatyczny ma na celu przyspieszenie odprowadzania chłonki. Jest to specjalna technika masażu, która niewiele ma wspólnego z tym tradycyjnym.
Jej stosowanie wymaga ścisłej znajomości anatomii układu limfatycznego. Mama Willow przeszła szereg szkoleń.
Masaż zbyt silny i prowadzony w nieodpowiednich kierunkach może przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia pacjenta.
Zobacz także: Prawidłowy masaż noworodka
Walka o sprawność
Poza masażami rodzice dziewczynki testują różne terapie i organizują wiele imprez, aby zebrać fundusze na dalszą rehabilitację córki.
Dziewczynka musi chodzić w uciskających ubraniach i przestrzegać specjalnej diety.
"Jest naszym oczkiem w głowie. Staramy się, aby nie zachorowała, bo nawet katar przy obrzęku limfatycznym może być niebezpieczny" – powiedziała pani Diamond.
Zobacz także: Masaż nóg
"Bycie innym nie jest straszne"
Na obrzęk limfatyczny nie ma lekarstwa, a nóżki małej Willow są bardzo opuchnięte. Mimo to rodzice patrzą w przyszłość z optymizmem.
"To jak wygląda Willow i inne osoby z obrzękiem nie określa ich. To wspaniali ludzie, choć wyglądają inaczej niż my"– zapewniają rodzice dziewczynki.
Oboje przyznają, że będą musieli nauczyć córkę, że wygląd nie jest żadną wartością, a bycie innym, nie jest takie straszne, jak się wydaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl