Wiele matek zmaga się z terrorem laktacyjnym. Przez presję społeczną są na skraju załamania psychicznego
To problem, z którym zmaga się wiele matek. Każda z nich chce być idelana dla swojego dziecka dotyczy to m.in. kwestii karmienia piersią. Kiedy się nie udaje wiele kobiet zaczyna się zadręczać i obwiniać. Konsultantka laktacyjna uważa, że jednym z przeciwwskazań do karmienia piersią powinno być zdrowie psychiczne mamy.
1. Doradca laktacyjny o presji związanej z karmieniem piersią
Carrie Bruno konsultantka laktacyjna walczy z terroryzmem laktacyjnym i apeluje, by zatroszczyć się przede wszystkim o zdrowie psychiczne matek. Wiele kobiet ma ogromny problem z karmieniem piersią, a presja społeczna powoduje, że jeżeli nie są w stanie karmić naturalnie albo świadomie z tego rezygnują to traktowane są jak matki gorszego sortu.
Carrie Bruno na dowód przytacza historię jednej ze swoich pacjentek - mamy 2-miesięcznego chłopca. 30-latka poprosiła o pomoc doradcę laktacyjnego, bo jej maluch ciągle płakał, mimo że był zdrowy. Kobieta od początku odczuwała ogromny ból podczas karmienia piersią, ale wszyscy wokół tłumaczyli jej, że to normalne i że minie. Nie mijało. Jeden z lekarzy uznał, że przyczyną jest krótkie wędzidełko jej syna. Dziecku wykonano zabieg, ale to nie zmieniło nic w kwestii karmienia. Sama myśl o tym, że zbliża się karmienie wywoływała w niej paniczny lęk, ale ze względu na presję otoczenia kontynuowała karmienie piersią uznając, że najważniejsze jest dobro dziecka.
"Kiedy zapytałam, jak się czuje, zaczęła płakać. Mówiła, że ten wysiłek i walka o karmienie odbiera jej całą radość z bycia mamą. Widziałam, że jest pełna lęku i że można u niej stwierdzić pierwsze objawy depresji. Wyznała, że przez większość czasu, gdy zajmuje się małym, płacze lub walczy ze sobą, by znów się nie załamać" - opowiadała Carrie Bruno. "Wtedy zrozumiałam, czego ta młoda mama naprawdę ode mnie potrzebuje. Potrzebuje usłyszeć, że nie musi karmić piersią. Że ma prawo wybrać i nie będzie to oznaczało, że jest złą mamą" - dodaje konsultantka laktacyjna.
Ekspertka od karmienia przekonała młodą mamę, że najważniejsze czego dziecko potrzebuje to miłość i bliskość mamy, to czy karmi maleństwo piersią, czy butelką jest drugorzędne. Zmuszanie się do karmienia może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Zły nastrój matki automatycznie udziela się dziecku.
2. Karmienie piersią czyni cię lepszą matką?
Do podobnej presji związanej z karmieniem piersią przyznała się w wywiadzie z WP Parenting Anna Dereszowska.
- Atakowana zewsząd obowiązkiem karmienia i tym, że jest ono jedyną dobrą opcją, jest wspaniałe i naturalne i, że przychodzi samo, miałam z tym ogromnym problem. Dla mnie to było bardzo trudne i potwornie bolesne, szczególnie przy pierwszym dziecku - opowiadała aktorka.
Zobacz także: #ByłoWarto Anna Dereszowska: "Macierzyństwo to najważniejsza rola w moim życiu"
Karmienie piersią ma oczywiście wiele walorów. Mleko matki ma niemal wszystkie składniki odżywcze niezbędne dziecku do prawidłowego rozwoju, zawiera też chroniące przed zarazkami przeciwciała, które łagodzą przebieg infekcji. Jednak zdrowie psychiczne matki jest równie ważne.
"Mleko matki nie dba o więzi, nie pielęgnuje dziecka, nie wpływa na bliskość! To ona sama to robi, nie jej mleko" - podkreśla doradca laktacyjny.
Ekspertka od karmienia przyznaje, że wiele kampanii promujących naturalne karmienie może przynieść odwrotny efekt od zamierzonego. "Musimy przestać kłócić się o to, co jest lepsze. Karmienie piersią, mleko modyfikowane, a może karmienie łączone? Forma karmienia dziecka nie powinna być podyktowana trendem, czyimiś przekonaniami, czy doświadczeniami. Tylko zdrowa szczęśliwa mama wychowa zdrowe szczęśliwe dziecko. To jest najważniejsze" - przypomina Carrie Bruno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
