Usłyszała, że urodzi chore dziecko, wtedy w drzwiach stanął ksiądz. "Ja płacząca w kącie, wódka na stole"

Okołoświąteczne wizyty duszpasterskie to tradycja występująca w Polsce już od wielu pokoleń. Ksiądz chodzący "po kolędzie" dla wielu z nas to ważny moment w roku, ale dla innych - nieprzyjemny obowiązek. Jakie wpadki zdarzają się podczas kolędowania?

Nigdy nie zapomną wyjątkowej wizyty księdzaNigdy nie zapomną wyjątkowej wizyty księdza
Źródło zdjęć: © East News
Maciej Rugała

Tradycja chodzenia po kolędzie

Niegdyś wizyta duszpasterska była ważnym elementem utrzymania integralności społeczności. Działo się tak zwłaszcza w małych miejscowościach. Księża służący w parafii przeprowadzali "wizję lokalną" wśród parafian, podczas której mogli dowiedzieć się o ich potrzebach, problemach i bolączkach. Obecnie wizytacja księdza nie ma już takiej wagi, co widać szczególnie w dużych miastach. Zdarzają się nawet księża, którzy w obliczu nastawienia wiernych oraz w ramach bezpieczeństwa sanitarnego, proszą o deklarację parafian, którzy chcą ich przyjąć. Coraz rzadziej towarzyszą im także kolędujący ministranci.

Pierwotnie wizyta duszpasterska miała na celu wspólną modlitwę, rozmowę z parafianami, ale także możliwość do wspomożenia parafii przez darczyńców. I nie zawsze chodziło o pieniądze.

W dawnych czasach księdza powszechnie przyjmowano w domu ciepłym posiłkiem. W sieci jakiś czas temu popularnością cieszyło się nagranie z mszy, podczas której ksiądz informuje życzliwie wiernych o swoich upodobaniach kulinarnych, których zaspokojenie będzie mile widziane podczas zbliżającej się kolędy. Inną sytuację z dzieciństwa wspomina gość programu "Dzień Dobry TVN"

Wizyta duszpasterska to tradycja mocno utarta w świadomości polskich rodzin
Wizyta duszpasterska to tradycja mocno utarta w świadomości polskich rodzin © Karol Porwich/East News

- Moja matka była polską wersją Hiacynty Bukiet z "Co ludzie powiedzą". Udzielała się w kościele, więc zostało ustalone, że w czasie kolędy ksiądz zostanie u nas na obiedzie (...). Wszystko było dopięte na ostatni guzik: luzowana kaczka taplała się w marynacie, a sernik nabierał rumieńców, kiedy mama z przerażeniem odkryła, że źle sprawdziła datę i kolęda wypadała w piątek, a nie w czwartek, jak wcześniej myślała. Nikomu nie zrobiłoby różnicy, ale nie mojej mamie, która zaczęła panikować, że nie może podać mięsa w postny dzień, ale było już za późno, żeby cokolwiek zmieniać. Gdy przyszło do podawania obiadu, ogłosiła, że przygotowała coś pomiędzy kurą a rybą i jest to odpowiednie na piątek - wspomina Michał.

W dzień wizyty duszpasterskiej

Według niektórych wizyta duszpasterska to przeżytek i relikt minionej epoki. Głosy te słychać szczególnie wyraźnie, gdy wziąć pod uwagę afery, w które uwikłani bywają księża. Są jednak jeszcze duszpasterze, którzy otrzymali święcenia z powołania. To także ludzie. Niektórzy z nich popełniają niewybaczalne błędy, ale inni chcą uczynić świat chociaż trochę lepszym. Ci drudzy rozumieją, że w okresie świątecznym najważniejsze są prawdziwe emocje. Zwłaszcza w słodko-gorzkim wydaniu, kiedy łzy śmiechu mieszają się z łzami ludzkiego dramatu.

- Tego dnia wróciłam z badań, na których okazało się, że urodzę chore dziecko. Byłam załamana, przyjechała moja mama i przywiozła domowej roboty cytrynówkę. Nalała kieliszek sobie i mojemu partnerowi, ja starałam się poukładać w głowie całą sytuację. W starych dresach, z rozmazanym makijażem, siedziałam na kanapie, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Mój chłopak, który nie jest Polakiem, poszedł otworzyć. Po czym do salonu wkroczył ksiądz i zobaczył scenę niczym z reportażu o głęboko patologicznej rodzinie: mnie płacząca w kącie, wódka na stole, moja mama z wałkiem we włosach. Za nim dreptał mój zdezorientowany mężczyzna, mówiąc "he just said something Boże and just walked in". W tym czasie ubiegałam się o kościelne unieważnienie poprzedniego małżeństwa i proboszcz mnie kojarzył. Mama rzuciła się do wyjaśnień, od razu zdradzając, że jestem w ciąży. Wiedziałam, że tej sytuacji nie da się już uratować. Zaproponowałam księdzu kieliszek cytrynówki i wypił go na raz - relacjonuje Marta w rozmowie z dziennikarzem "Dzień Dobry TVN".

Po wszystkim okazało się, że kobieta urodziła zdrowego synka. Badania zostały źle zinterpretowane, ale wspomnienie tamtej wizyty pozostaje niezapomniane. Dzisiaj rysuje ono uśmiech na twarzy, chociaż wówczas sprawy malowały się tragicznie.

Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące