Urodziły się zrośnięte. Tak wyglądają po latach bliźniaczki
Zazwyczaj, gdy rodzice dowiadują się, że ciąża jest bliźniacza, rozpiera ich szczęście. Niestety zdarza się, że dzieci są złączonymi ze sobą bliźniętami syjamskimi, co wywołuje ogromny niepokój o zdrowie i przyszłość pociech.
Tak było w przypadku Alyson i Phila Irwin, których dzieci były zrośnięte klatkami piersiowymi i nie można było przewidzieć, czy ciążę uda się utrzymać. Sarabeth i Amelia były złączone nie tylko klatką piersiową, ale również wątrobą, nie było też wiadomo, czy nie mają wspólnego serca. W takiej sytuacji operacja rozdzielenia nie byłaby możliwa.
Na szczęście okazało się, że dziewczynki nie dzielą serca i istnieje szansa na operację. Bliźniaczki urodziły się w 33. tygodniu ciąży, a operacja rozdzielenia odbyła się, gdy dziewczynki miały czternaście miesięcy.
Operacja udała się i bliźniaczki mogą odtąd wieść samodzielne życie. Ku zdziwieniu rodziców spragnione własnej przestrzeni dziewczynki nie chciały przebywać obok siebie. Obecnie rozwijają się prawidłowo, bawią się, biegają i każda z nich ma swoje zainteresowania.
Zobacz także:Matka porzuciła ją w szpitalu. Tak dziś wygląda dziewczynka o srebrnych oczach
Zrośnięte siostry oddano do adopcji
Niezwykłe trojaczki urodziły się w 2002 roku. Dwie siostry okazały się bliźniętami syjamskimi, co zdarzyło się do tej pory dwa razy na świecie. Niestety ich biologiczna matka oddała dziewczynki do adopcji, nie czując się na siłach, aby się nimi zaopiekować. Dzieci jednak szybko znalazły kochający dom - na ich adopcję zdecydowało się małżeństwo z USA - Darla i Jeff Garrisonowie.
Pierwsza z dziewczynek, Madeline, trafiła do nowych rodziców, gdy miała cztery dni, a pozostałe bliźniaczki dołączyły do niej po czterech tygodniach.
Operacja Macey i Mackenzie odbyła się z powodzeniem kilka tygodni po urodzeniu i dziewczynki mogły szczęśliwie wrócić do domu. Każda z nich posiada jednak jedną nogę, ponieważ trzecia, którą dzieliły, była bezużyteczna.
Dziś bliźniaczki mają się dobrze i wiodą szczęśliwe życie. Chodzą razem do szkoły i mają wielu przyjaciół. Na co dzień poruszają się o kulach. Mimo ograniczeń fizycznych miały udane dzieciństwo i zawsze mogły liczyć na wsparcie najbliższych.
Erin i Abby Denaley złączone głowami
Bliźniaczki syjamskie Erin i Abby Denaley urodziły się w lipcu 2016 roku, były złączone głowami. Ich przypadek był niezwykle rzadki. Aby mogły normalnie funkcjonować, lekarze podjęli się ich operacyjnego rozdzielenia.
Po wielu skomplikowanych operacjach, przygotowujących dziewczynki do zabiegu, udało się je rozdzielić w wieku dziesięciu miesięcy. Operacja była bardzo trudna, a stan sióstr był na tyle ciężki, że mogły wyjść ze szpitala dopiero 485 dni po narodzinach.
Dziewczynki są obecnie coraz sprawniejsze i rozwijają się podobnie jak ich rówieśnicy. Rodzice bliźniaczek w mediach społecznościowych ukazują, jak wygląda codzienność dziewczynek po operacji: stałe zajęcia z fizjoterapeutami i rehabilitantami, które pomagają im uczyć się mówić i chodzić.
Zobacz także:11-latka wzięła ślub z 62-latkiem. Powód wyciska łzy
O tym nie chcą mówić rodzice Annie i Issie Bateson
W marcu 2022 roku w Irlandii Północnej urodziły się syjamskie bliźniaczki złączone ze sobą tułowiem, od klatki piersiowej aż do miednicy. Annie i Issie Bateson. Mają oddzielne serca, jednak dzieliły ze sobą pęcherz, wątrobę, jelito i miały zrośniętą nogę. W ciągu kilku miesięcy od porodu przeszły wiele operacji, przygotowujących je do ostatecznego rozdzielenia.
Dziewczynki we wrześniu pomyślnie przeszły operację rozdzielenia i na święta Bożego Narodzenia mogły wrócić do domu. Każda z dziewczynek po operacji ma jedną nogę i jedną protezę. Do 18. urodzin będą musiały przejść jeszcze kilka operacji, jednak ich rodzice są pełni optymizmu i nadziei.
Bliźniaczki pierwszy rok życia spędziły w szpitalu
Mama tych sióstr syjamskich dowiedziała się, że jej dzieci są połączone, wykonując badanie USG w 20. tygodniu ciąży. Wiadomość była dużym szokiem dla rodziców.
Addy i Lilly miały wspólną przeponę i wątrobę, jednak miały oddzielne serca, dzięki czemu operacja rozdzielenia była możliwa.
Bliźniaczki pierwszy rok życia spędziły w szpitalu. Operacja wymagała wielu przygotowań, a ostateczne rozdzielenie sióstr miało miejsce, gdy dziewczynki miały prawie rok. Zabieg trwał dziesięć godzin i zakończył się sukcesem.
Choć dziewczynki musiały być karmione przez sondę i wymagały pomocy przy oddychaniu, lekarze dają dobre prognozy na przyszłość. Rodzice podkreślają, że choć dziewczynki nie są złączone, łączy je w dalszym ciągu wyjątkowa więź.