Trwa ładowanie...

Urodziła się z nietypowym znamieniem. Półtoraroczna dziewczynka ma nos klauna

 Maria Krasicka
14.01.2022 16:01
Urodziła się z nietypowym znamieniem. Półtoraroczna dziewczynka ma nos klauna
Urodziła się z nietypowym znamieniem. Półtoraroczna dziewczynka ma nos klauna (Facebook)

Kilka lat temu media obiegło zdjęcie małej Connie Lloyd, która urodziła się z niezwykłym znamieniem. Szybko została okrzyknięta dzieckiem z nosem klauna. Jak się okazuje, nie jest jedynym dzieckiem, które tak wygląda. Półtoraroczna Gianna Teta również urodziła się z czerwonym noskiem. "Mam nadzieję, że nie wpłynie to na jej samoocenę" - przyznaje mama.

spis treści

1. Awaryjne cesarskie cięcie

Kiedy Brittany Teta zaszła w ciążę, wszystko przebiegało książkowo. Nie towarzyszyły jej żadne dolegliwości i mimo szalejącej wokół pandemii nie miała nawet drobnej infekcji. Tak było do porodu, kiedy to po kilku godzinach od rozpoczęcia akcji porodowej okazało się, że konieczne będzie przeprowadzenie cesarskiego cięcia.

"Cały czas powtarzano, że wszystko jest okej, że dziecko jest we właściwej pozycji, a rozwarcie jest już bardzo duże i nie ma się czym martwić. Byłam bardzo podekscytowana całym porodem i tym, że wreszcie poznam naszą wymarzoną córeczkę – pisze Brittany. – Niestety w jednej chwili to wszystko się zmieniło. Na salę wszedł nowy zespół medyczny i powiedział mi, że trzeba przeprowadzić cesarkę. Byłam zdenerwowana i zła, nie tak to sobie wyobrażałam. Po prostu się bałam" – dodaje.

Młoda mama dodaje, że dochodzenie do siebie po awaryjnej operacji również było bardzo trudne. Nie dość, że blizna była bolesna, to jeszcze musiała mierzyć się z traumą po porodzie.

2. Dziecko z nosem klauna

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Jednak nie to było najgorsze. Po porodzie okazało się, że jej córeczka Gianna urodziła się z dziwną zmianą na nosie. Lekarze zapewnili Brittany, że nie jest to nic groźnego i wkrótce się wchłonie. Niestety w ciągu dwóch miesięcy czerwony nosek dziewczynki zrobił się ciemniejszy i znacznie większy.

"Gianna wyglądała, jakby miała nos klauna" - przyznaje Brittany.

Wtedy wyszło na jaw, że jest to naczyniak niemowlęcy, który ze względu na położenie może sprawiać trudności w oddychaniu. Pediatra, który zdiagnozował Giannę, skierował ją do Szpitala Dziecięcego w Filadelfii. Lekarze uprzedzili rodziców, że rosnąca zmiana może trwale uszkodzić chrząstkę nosa u tak małego dziecka, więc czas był tu kluczowy.

"Spędziliśmy tam trzy niesamowite godziny. Cały personel sprawił, że mieliśmy wrażenie, że Gianna jest jedyną pacjentką – pisze mama. – Zaczęliśmy leczenie od płynnego beta-blokera (propranololu), który musimy podawać codziennie rano i wieczorem przez co najmniej rok, a może dłużej. Spowoduje to zagłodzenie naczyniaka krwionośnego, więc przestanie on rosnąć i miejmy nadzieję, że nawet zacznie szybciej znikać" – tłumaczy w jednym z postów.

3. Leczenie dziewczynki

Od tamtej pory minął już rok. Kobieta dodaje, że ma nadzieję, iż lek zadziała i zmiana sama zniknie. Lekarze zaznaczyli jednak, że rodzice powinni rozważyć operację plastyczną, zanim Gianna pójdzie do szkoły. Szczęśliwie okazało się jednak, że dziewczynka dobrze zareagowała na leczenie. Przez ten czas jej zmiana się zmniejszyła i znacznie zbladła.

„Najlepszą wiadomością jest to, że teraz jest to tylko kwestia kosmetyczna! Nie martwimy się już problemami z oddychaniem! Chcą, abyśmy rozważyli laser, jeśli nie zobaczymy postępów podczas następnej wizyty, ale o tym przekonamy się za trzy miesiące" – pisze mama.

Młoda mama przyznaje, że zrobi wszystko, by Gianna nigdy nie zwątpiła, że jest piękną i wartościową dziewczynką, a ewentualna blizna na jej nosie, nie będzie jej przeszkadzać.

"Mam nadzieję, że nie wpłynie to na jej samoocenę" - podsumowuje mama.

Gianna z mamą
Gianna z mamą (Facebook)

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze