Urodziła dziecko duchownemu. To już 12. raz
Carly Bojczuk oraz jej mąż David doczekali się dwunastu pociech. Ostatnia ciąża była wyjątkowa, ponieważ w tym samym czasie dziecka spodziewała się także ich najstarsza córka, Kelsey. W tym roku para będzie natomiast obchodziła 25. rocznicę ślubu.
1. Wielodzietna rodzina
Marzeniem Carly oraz jej męża od zawsze była duża rodzina. Plan udało się zrealizować. Małżeństwo ma 12 dzieci. Najstarsza córka 24-letnia Kelsey nie mieszka już z rodzicami, ale wciąż odwiedza swoje rodzeństwo: 22-letniego Williama, 19-letniego Matthew, 17-letnią Olivię, 15-letnią Caroline, 13-letnią Annę, 11-letniego Gideona, dziewięcioletniego Gabriela, ośmioletnią Adelę, czteroletniego Silasa, trzyletnią Elorę oraz roczną Rosalee.
Kelsey wyprowadziła się z domu i wyszła za mąż. Na pierwszym roku studiów wstąpiła do amerykańskiej armii, gdzie służy również jej ukochany. Teraz ona sama stała się mamą i co ciekawe, w tym samym roku urodził się jej syn oraz najmłodsza siostra.
2. Podwójna ciąża w rodzinie
Mama i córka nie planowały ciąży w tym samym czasie. Carly Bojczuk zanim doczekała się ostatniej pociechy, przeżyła poronienie. W social mediach kobieta opowiadała wówczas, że nagle źle się poczuła, a jeden z synów znalazł ją leżącą na płytkach w łazience. To właśnie wtedy doszło do utraty ciąży. "Czułam się pusta i zimna" - pisała kobieta w mediach społecznościowych.
Kiedy Carly i David dowiedzieli się, że zostaną dziadkami, czuli ogromne szczęście. Radosną wieścią podzielili się ze swoimi obserwatorami na instagramowym profilu.
"Spodziewają się naszego pierwszego wnuka" - pisała kobieta. Informacja o ciąży córki spowodowała, że Carly zaczęła myśleć o tym, by samej przestać zachodzić już w kolejne ciąże. Życie napisało jej jednak inny scenariusz i chwilę później kobieta znowu spodziewała się dziecka.
"Czy dzięki dwunastemu dziecku zapanuje równowaga? Nie, to będzie dziewczynka. Będziemy więc mieć siedem córek i pięciu synów" - cieszyła się w social mediach.
Jak aktualnie wygląda życie rodziny Bojczuk? Z pewnością nie ma tu czasu na nudę. Dzieci rosną i zmieniają się ich potrzeby. Zdaniem Carly i jej męża najważniejsza jest miłość i to ona scala całą ich rodzinę. "Miłość nie dzieli, ona się mnoży" - pisze kobieta w jednym z postów na Instagramie, pokazując wszystkie pociechy: od najmłodszej do najstarszej.
Małżeństwo z 24-letnim stażem daje innym parom radę, a jest nią... kontynuowanie randek z małżonkiem i to niezależnie od tego, jak jesteśmy zabiegani. Carly i David co miesiąc organizują sobie spotkania, na które czasem zabierają nawet dzieci.
Ostatnio Carly podzieliła się także pięcioma rzeczami, których na co dzień nie robi. Okazało się, że kobieta nie je słodyczy (wyjątkiem są weekendy), nie interesuje się newsami, nie pije alkoholu, nie plotkuje na temat męża oraz nie robi manicure w salonie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl