Upomina i ostrzega Nowacką. By nie weszła "w buty Anny Zalewskiej"
"Z dużym niepokojem przyjąłem informację, że już od 1 września tego roku ma być 'odchudzona' podstawa programowa z wielu przedmiotów" - tymi słowami zaczyna swój list Ludwik Lehman, nauczyciel fizyki w II LO w Głogowie. Jego zdaniem zbyt duży pośpiech w zakresie wprowadzanych zmian doprowadzi do chaosu.
Prośba do ministry edukacji
Dyskusja nad zmianami w polskiej oświacie trwa. Jednym z głównych planów nowej ministry edukacji Barbary Nowackiej ma być "odchudzenie" - jej zdaniem - przeładowanej dotąd podstawy programowej. Pomysł spotkał się z aprobatą wielu nauczycieli, jednak niektórzy z nich zwracają uwagę na to, by nie podejmować zbyt szybkich i pochopnych decyzji.
Ich obawy wiążą się z zapowiedzią ministry, że okrojona podstawa programowa z wielu przedmiotów zacznie obowiązywać już od 1 września 2024 roku. Zdaniem niektórych to zbyt szybko, by zorganizować sensowny program nauczania.
Głos w sprawie zajął m.in. Ludwik Lehman, nauczyciel fizyki w II LO w Głogowie, autor podręczników i książek do fizyki, działacz NSZZ "Solidarność" Oświaty, który napisał list otwarty do ministry Nowackiej. Zaznaczył w nim, że owszem, popiera eliminację niektórych dotąd obowiązkowych elementów podstawy programowej, jednak jeśli zmiany nastąpią zbyt szybko, jego zdaniem dojdzie do chaosu.
Nie wyrzucaj skórki po cytrynie. Włóż ją do zmywarki
"Jednak polski system edukacji - po ośmiu latach nieustannych wstrząsów i ciągłej niepewności - jak powietrza potrzebuje spokoju i stabilności. Dlaczego nowe - mam nadzieję lepsze - czasy dla edukacji w Polsce mają się znów zacząć od chaosu? Jak można sensownie zmienić (bo to przecież będzie zmiana) podstawę programową i zarazem wdrożyć te zmiany w kilka miesięcy?" - pyta.
Lehman podkreśla, że do wprowadzenia nowych zmian w życie potrzeba czasu.
"Sama debata w gronie ekspertów powinna trwać z pół roku. Tyleż czasu trzeba potem na wprowadzenie ustalonych zmian w życie. Trzeba przecież przeszkolić wszystkich nauczycieli, jak mają sobie poradzić, na przykład ucząc według nowej okrojonej podstawy na podstawie dotychczasowych podręczników" - zaznacza.
Swój list kończy, nawiązując do reformy byłej ministry edukacji w latach 2015 - 2018 Anny Zalewskiej, która do dziś jest krytykowana przez licznych nauczycieli. Była odpowiedzalna m.in. za likwidację gimanzjów.
"Mam głęboką nadzieję, że nie zechce Pani wejść w stare buty poprzedniczki Anny Zalewskiej, która ogłosiła wielką reformę systemu oświaty, a potem przeprowadziła krótkie, zupełnie pozorowane konsultacje. Niech 'nowe' w edukacji nie zacznie się od błędów 'starego'. O to Panią Ministrę serdecznie proszę, jak mniemam, nie tylko we własnym imieniu" - pisze Lehman.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl