Trwa ładowanie...

Zobaczyli, co przyniósł na lekcje. Do 11-latka wezwano policję

Avatar placeholder
10.11.2023 13:51
Uczeń przyniósł do szkoły broń. Wezwano policję
Uczeń przyniósł do szkoły broń. Wezwano policję (East News)

Dyrekcja szkoły jednej z podstawówek w Szczecinie zaalarmowała policję po tym, jak uczeń przyniósł na lekcję broń. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, odkryli, że chłopiec ma stary zardzewiały rewolwer, prawdopodobnie pamiętający jeszcze czasy II wojny światowej.

spis treści

1. Pistolet ze śladami korozji

11-latek nie widział niczego złego w tym, że przyniósł do szkoły broń. Nikomu nie postawiono zarzutów, jednak policjanci będą sprawdzać, jak rewolwer znalazł się w rękach dziecka. Sprawą ma zająć się prokuratura.

- Możemy potwierdzić, że takie zdarzenie faktycznie miało miejsce, ale sprawa jest jeszcze na wczesnym etapie. Po pierwsze uczeń przyniósł do szkoły rewolwer, na którym widoczne były ślady korozji. Policja została na miejsce wezwana błyskawicznie, dyrekcja szkoły szybko zareagowała. Aktualnie kompletujemy wszystkie materiały dowodowe, które zostaną przekazane prokuraturze. Zdarzenie nie zagroziło funkcjonowaniu placówki, nikomu nic się nie stało - powiedziała dla portalu gk24.pl st. asp. Anna Matys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku.

2. Broń w plecaku

Zobacz film: "Niebezpieczna sytuacja w Rosji. Centymetry od tragedii"

Do podobnego zdarzenia doszło w maju 2023 roku w jednej ze szkół podstawowych w Złotowie w woj. Wielkopolskim. Gdy uczniowie zauważyli, że chłopiec wkłada do plecaka pistolet, zaalarmowali nauczyciela.

Pedagog odebrał trzynastolatkowi broń, która okazała się repliką. Do szkoły przybyli policjanci. Ustalili na miejscu, że nastolatek nie groził nikomu pistoletem ani nie afiszował się z nim na szkolnych korytarzach.

- Cała dokumentacja, jaką sporządzili policjanci z tego zdarzenia, zostanie przesłana do sądu rodzinnego - powiedział mł. asp. Damian Pachuc z Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.

W podobnym czasie do szkoły podstawowej nr 9 im. dr. Franciszka Witaszka przy ulicy Łukaszewicza w Poznaniu uczeń przyniósł replikę granatu. Zanim się okazało, że granat nie jest prawdziwy, ze szkoły ewakuowano 250 osób.

- Szybko okazało się, że jest to przedmiot kolekcjonerski, który w żaden sposób nie stanowi zagrożenia - powiedział wówczas PAP Łukasz Paterski z poznańskiej policji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze