Trwa ładowanie...

Twierdzi, że wychowały ją małpy. Nie wszyscy wierzą w jej historię

Avatar placeholder
06.01.2024 18:04
Dziewczynka spędziła sześć lat w dżungli. W tym czasie wychowywały ją małpy
Dziewczynka spędziła sześć lat w dżungli. W tym czasie wychowywały ją małpy (Getty Images, YouTube)

Brytyjskie media opisały historię Mariny Chapman, która w wieku czterech lat miała zostać porwana przez handlarzy ludźmi i porzucona w kolumbijskiej dziczy. Szczegóły jej wczesnego życia nie są do końca jasne, jako mała dziewczynka miała się jednak wychowywać wśród małp. Zwierzaki, jak twierdzi, uratowały jej życie.

spis treści

1. Z dziczy do miasta

W głębokiej dżungli Marina miała spędzić w sumie sześć lat. W tym czasie przebywała pod opieką kapucynek białowłosych, które naśladowała w jedzeniu i wspinaniu się po drzewach. Działo się to w latach 50. ubiegłego wieku.

Któregoś dnia znaleźli ją myśliwi. 10-letnia wówczas Marina trafiła do domu publicznego, skąd ostatecznie została wyrzucona za "zbyt dzikie zachowania". Gdy dorosła, związała się z mężczyzną, z którym ma dwie córki: Vanessę oraz Joannę. Rodzina mieszka w Bradford w Anglii. Teraz Vanessa zdecydowała się opowiedzieć mediom historię swojej mamy.

Zobacz film: "Historie tych zwierzaków wzruszały was do łez"

Zgodnie z jej relacją 73-letnia obecnie Marina nigdy nie była "typową matką". Lata życia w dżungli pośród zwierząt sprawiły, że do dziś woli duże przestrzenie zamiast ciasnych domów. Gdy przychodziła do szkoły po córki, zamiast czekać przed budynkiem, wchodziła na drzewo, a stamtąd machała do dzieci, gwiżdżąc na powitanie gwizdkiem.

- Wiedziałam, że inne mamy tak nie robią. Ale taka była moja zabawna mama - mówi Vanessa, którą cytuje "Mirror".

- Uwielbiała spędzać czas na świeżym powietrzu, tworzyć tory przeszkód w ogrodzie za domem, wydawać małpie odgłosy i wspinać się na drzewa. Naszymi zwierzętami były zwierzęta, które mama dla nas łapała - mieliśmy kilka dzikich królików, którym w końcu uciekły, i mewę - relacjonuje.

Marina, decydując się na założenie rodziny i życie wśród ludzi, musiała zmienić swoje nawyki i sporo się nauczyć: począwszy od tego, jak się ubierać, a skończywszy na kupowaniu i przygotowywaniu jedzenia. Do dziś podobno można zobaczyć, jak chodzi po ogrodzie na czworaka.

Vanessa, którą zainspirowały doświadczenia mamy, przeprowadziła się do Sierra Nevada de Santa Marta w Kolumbii. Jak twierdzi, to jej prawdziwe miejsce na Ziemi.

- Mamie nie podoba się, że tu jestem - tak daleko od niej. Ale jednocześnie wie, dlaczego tu jestem. Po raz pierwszy poczułam się jak w domu. A małpy rzeczywiście się pojawiają. Bardzo wyją na drzewach. Są naprawdę głośne - opowiada.

Nie wszyscy wierzą jednak w historię Mariny Chapman. Niektórzy są zdania, że pamięć dziecka potrafi płatać figle, a kapucynki nie są zdolne do tego, by stworzyć tak silną więź z człowiekiem. Ich zdaniem Marina przeżyła w dzieciństwie silną traumę, a wspomnienie życia z małpami jest jedynie wytworem jej wyobraźni.

O kobiecie powstały liczne książki - m.in. "Dziewczynka bez imienia" - oraz film pt. "Dziewczynka wychowana przez małpy".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze