Trycholożka skomentowała nagranie. "Nie jest korzystne dla nikogo"
Trycholog kliniczny i mgr kosmetologii Olga Poniatowska pokazała na swoim koncie na Instagramie filmik od fryzjera. Widać na nim kilkuletnie dziecko wyraźnie niezadowolone z efektu, jaki na jego głowie stworzył pracownik salonu. Specjalista ostrzega przed taką fryzurą.
W tym artykule:
Ciasne warkoczyki - zły wybór dla dziecka
Ciasne warkoczyki u dziecka mogą wydawać się efektowną fryzurą, ale ich noszenie przez dłuższy czas niesie ze sobą poważne konsekwencje dla zdrowia skóry głowy oraz włosów. Dlaczego?
Przede wszystkim mocne naciąganie włosów powoduje silny stres mechaniczny, który prowadzi do osłabienia cebulek. Długotrwałe napięcie skutkuje nie tylko bólem skóry głowy, ale także zwiększa ryzyko tzw. łysienia trakcyjnego. To rodzaj wypadania włosów spowodowany ciągłym mechanicznym naprężeniem, które osłabia mieszki włosowe, prowadząc do ich trwałego uszkodzenia.
Dodatkowo bardzo ciasne sploty mogą zaburzać prawidłowe krążenie krwi w skórze głowy, co negatywnie wpływa na odżywienie włosów. U dzieci, których włosy są delikatniejsze niż u dorosłych, takie przeciążenie jest szczególnie niebezpieczne i może skutkować przerzedzeniem włosów, a nawet trwałymi ubytkami.
Pytanie mamy - dlaczego po ciąży wypadają włosy?
Ciasne warkocze często powodują także podrażnienia skóry, zaczerwienienia, swędzenie czy powstawanie drobnych ran. Noszenie takich fryzur w połączeniu z brakiem odpowiedniej pielęgnacji i odpoczynku dla włosów prowadzi do osłabienia ich struktury, łamania i kruszenia się.
"To dziecko wyglądało, jakby się miało rozpłakać"
Przykład bardzo ciasnego zaplecenia warkoczyków na głowie dziecka zaprezentowała na swoim koncie na Instagramie Olga Poniatowska, trycholog kliniczny i mgr kosmetologii. Na wideo, które opublikowała, widać zasmuconego małego chłopca u fryzjera, który misternie zaplótł mu włosy.
- Niestety, to dziecko jest wyraźnie rozczarowane efektem po zrobieniu tych warkoczyków i może to lepiej… bo na pewno długie noszenie warkoczyków nie jest korzystne dla nikogo, a tym bardziej dla dzieci - komentuje ekspertka.
- Na szczęście takie warkoczyki można łatwo zdjąć. Niestety wygolono mu włosy w niektórych miejscach, by podkreślić fryzurę, więc tutaj trzeba będzie poczekać na odrost, ale nie ukrywam, że patrząc na to, robi mi się trochę przykro, bo to dziecko wyglądało, jakby się miało rozpłakać - dodaje.
Obserwatorzy trycholożki zgadzają się z jej opinią.
"Gdybym miała taką fryzurę, sama bym się rozpłakała", "Głowa mnie boli od patrzenia", "Ani to ładne, ani wygodne i bardziej chyba cieszy dorosłego niż to dziecko", "Straszne, jak można dziecku robić takie ciasne fryzury", "Boże drogi, płakać mi się chce jak to oglądam", "Wygląda jak Gollum! Biedny chłopczyk" - komentują z przerażeniem i smutkiem.
Warto pamiętać, że zdrowie włosów dziecka jest ważniejsze niż efektowny wygląd, dlatego dla najmłodszych warto wybierać luźniejsze fryzury.