Szymonek zmarł w nagrzanym aucie. Jest decyzja sądu ws. matki
Pod koniec czerwca 2022 roku kobieta zostawiła w nagrzanym aucie półtoraroczne dziecko. Chłopiec zmarł, a sprawą zajęła się prokuratura. Sąd warunkowo umorzył postępowanie wobec mamy.
1. Dziecko przebywało w aucie przez kilka godzin
Mama zostawiła półtoraroczne dziecko na osiem godzin w rozgrzanym samochodzie. Szymon nie przeżył.
Szczeciński sąd postanowił warunkowo umorzyć postępowanie wobec kobiety, która przez dwa lata będzie znajdować się pod nadzorem kuratora.
Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, cytowana przez RMF FM podkreśla, że nie oznacza to uniewinnienia. Sąd stwierdził, że nie ma wątpliwości wobec tego, że przestępstwo zostało popełnione, a tym samym bezcelowe jest prowadzenie postępowania.
Akt oskarżenia wobec kobiety wpłynął do sądu w kwietniu tego roku. Została ona oskarżona o nieumyślne spowodowania śmierci swojego małoletniego syna "przez pozostawienie go w zamkniętym samochodzie bez opieki, co skutkowało udarem cieplnym, a w rezultacie niewydolnością krążeniowo-oddechową, skutkiem czego nastąpiła śmierć dziecka".
Matka Szymona nie była wcześniej karana. Kobieta złożyła wyjaśnienia i podczas przesłuchania przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Okoliczności śmierci dziecka są jednak wstrząsające.
Pod koniec czerwca ubiegłego roku kobieta zawiozła starsze dzieci do przedszkola i pojechała do pracy. O najmłodszym synu zapomniała. Kiedy po skończeniu zmiany chciała odebrać Szymona ze żłobka, opiekunki poinformowały ją, że chłopca dziś nie było.
Do kobiety dotarło, że półtoraroczne dziecko wciąż znajduje się na tylnym siedzeniu. Chłopiec nie dawał żadnych oznak życia, na ratunek było już za późno.
2. Co zrobić w takiej sytuacji?
Od wielu lat apeluje się o to, by nie zostawiać dzieci w samochodzie, szczególnie latem. Rozgrzany pojazd jest śmiertelną pułapką dla każdego, kto się w nim znajduje. Temperatura wewnątrz jest znacznie wyższa.
Jeśli zauważymy dziecko, które znajduje się w samochodzie bez opieki, nie czekajmy, reagujmy od razu. W takich sytuacjach liczy się każda minuta. Warto sprawdzić, czy bagażnik lub drzwi są otwarte, wtedy ratunek jest prosty.
Kiedy ustalimy, że w okolicy nie ma opiekuna, a w aucie znajduje się zamknięte dziecko, nie ma się co wahać, po prostu wybijamy szybę. W takiej sytuacji prawo stoi po naszej stronie, więc nie należy obawiać się konsekwencji.
Najlepiej wybrać boczną szybę najbardziej oddaloną od dziecka, by uniknąć skaleczenia i zmniejszyć prawdopodobieństwo, że odłamki je zranią. Należy celować w róg szyby, możemy użyć specjalnego młotka, a nawet kamienia.
Kiedy uda nam się już wydostać dziecko z auta, upewniamy się, że jest z nim wszystko w porządku. Sprawdzamy temperaturę, przenosimy je do zacienionego miejsca i wzywamy pomoc. Jeśli mamy taką możliwość, podajemy dziecku wodę i staramy się je ochłodzić.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl